Tajemnicze odgłosy: pukanie, stukanie, szuranie, niczym z filmu grozy, usłyszała we własnym domu mieszkanka Pragi-Południe. Ku swojemu zaskoczeniu zorientowała się, że COŚ znajduje się w ścianie. I hałasuje. Przerażające chwile przeżyła mieszkanka Pragi-Południe. Był poniedziałkowy poranek, dla wielu ludzi nerwowy czas przygotowań do pracy, dla innych sielska pora
Czasem warto obejrzeć ze znajomymi wspólnie film i to niekoniecznie w kinie. Seans w mieszkaniu też przynosi dużo frajdy i jest całkiem dobrym pomysłem na spędzenie czasu razem. Dlaczego? Bo można wszystko komentować i wcale nikogo to nie denerwuje! Nikt Ci przecież nie zwróci uwagi oraz nie wyprosi z seansu prawda? 🙂 A Co takiego obejrzeć? Tak naprawdę można oglądać wszystko, ważne jest to aby w trakcie filmu pojawiało się dużo komentarzy i uwag, bo przecież w spokoju ze znajomymi nie da się niczego obejrzeć prawda? Ale co ogląda się najlepiej? Najlepiej ogląda się… horrory, które są w dodatku slasherami. Wiecie czym są slashery? Już podpowiadam… Kojarzycie te filmy, w których grupa znajomych, głównie nastolatków, wyjeżdża na wakacyjny weekend do domku w górach lub nad jeziorem? Wymarzony wyjazd brutalnie przerywa pojawienie się niezrównoważonego mordercy. Brzmi znajomo? Morderca ten w niedługim czasie spotyka na swojej drodze wspomnianą grupę nastolatków. Eliminacja kolejnych bohaterów przez wyrachowanego zabójcę, i to w mniej lub bardziej ciekawy sposób, to fabuła głównie slasherów. Filmy te zyskały popularność głównie w latach 70′ oraz 80′, za sprawą takich tytułów jak ‘Koszmar z Ulicy Wiązów’, ‘Halloween’, ‘Piątek Trzynastego’ czy też ‘Bal Maturalny’, z legendą kina – Jamie Lee Curtis. Filmy te, emanujące przecież agresją, oraz dużą ilością krwi, w większości przypadków potrafią być kiczowate, a przy tym śmieszne. Fabuła jest przewidywalna, a irracjonalne wyczyny bohaterów są zabawne. Przykład? Najnowszy ‘Piątek Trzynastego’ (z ang. Friday the 13th) z 09′. Grupa dzieciaków, na pierwszy rzut oka niezbyt rozgarniętych, wyjeżdża do domku nad jeziorem. W pewnym momencie pojawia się morderca. Nie zapominajcie, że przecież siedzimy przed TV z grupą znajomych i oglądamy film – zaczynają pojawiać się więc komentarze :). ‘Ok, a jak myślicie, kto umrze pierwszy?’ ‘myślę, że murzyn albo blondynka, oni zawsze umierają pierwsi’ ‘nie nie, na pewno ta para, wysoki atleta i jego dziewczyna, pewnie od razu pójdą na górę i gość ich zaskoczy z jakimś toporem albo czymś! No właśnie, dyskusja niesamowita, a film tak naprawdę dopiero się zaczyna! Powagi i ogólnej refleksji nie dodaje beznadziejny ciąg przyczynowo-skutkowy, który jak szalony pcha kolejnych bohaterów ku wspomnianemu mordercy. Ci ludzie giną, ale przecież to jest film, a oni giną w tak idiotyczny sposób… Dlaczego on idzie do szopy i dlaczego idzie akurat sam? Dlaczego wszyscy się nagle rozdzielają? Nie mogą się trzymać w grupie? Nikt nie może zadzwonić na policję? Gdzie oni mają głowę? Przypomina mi się od razu motyw z Indiany Jonesa, w którym to młody archeolog wesoło biegł przed toczącą się za nim kulą miast po prostu uskoczyć w bok :). Co można obejrzeć prócz Piątku Trzynastego? Na pewno świetny ‘Dom w Głębi Lasu’, serię ‘Krzyk’ i ‘Oszukać Przeznaczenie’, która to pokazuje, że mordercą nie zawsze musi być człowiek, ale pokrętny los. Kolejnym filmem może być ‘Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną’ oraz ‘Dom Woskowych Ciał’, to dobre produkcje, w sam raz na miły piątkowy wieczór ze znajomymi. A wy jakie filmy najbardziej lubicie oglądać ze znajomymi?
Horror na ulicy. Mężczyzna nagle zaczął płonąć Koszmar na ulicy w niemieckim Akwizgranie. Kamera uchwyciła palącego się mężczyznę. Kiedy świadkowie zobaczyli płomienie, rzucili się na pomoc. Według nich wybuchła zapalniczka przechodnia. Dramatyczne sceny rozegrały się podczas akcji pomocy dla osób potrzebujących w Akwizgranie, w zachodnich Niemczech. Kamera jednego z
Ściany we krwi. Trup w szafie. Koszmar w Koszalinie Data utworzenia: 5 października 2021, 15:00. Scenę jak z horroru przeżyła mieszkanka bloku przy ulicy Staszica w Koszalinie, gdy obudzona waleniem w drzwi spojrzała przez wizjer. Przed jej drzwiami stał mężczyzna, z którego ran spływała krew. Krwawe ślady zostały też na ścianach. A to był dopiero początek tragedii... Ściany we krwi. Trup w szafie. Koszmar w Koszalinie Foto: Gryń Przemysław / Spokojną noc z niedzieli na poniedziałek w bloku przy ulicy Staszica w Koszalinie przerwało gwałtowne stukanie w drzwi jednego z mieszkań. – Gdy spojrzałam przez wizjer, zobaczyłam zakrwawionego mężczyznę, który krzyczał i prosił o pomoc – opowiada "Faktowi" kobieta. Przerażona tym, co zobaczyła za drzwiami, bała się je otworzyć. Koszalinianka zadzwoniła na numer alarmowy. Zakrwawiony mężczyzna błagał o pomoc. W mieszaniu, z którego uciekł, były zwłoki. Horror w Koszalinie Koszalin. Krwawa jatka przy Staszica Na miejscu pojawili się policjanci i ratownicy pogotowia. Ranny mężczyzna, Patryk Ż. (31 l.), zdołał im jeszcze wyjawić, co i gdzie się wydarzyło. – Według jego relacji został on zaproszony do mieszkania przez swojego 43-letniego znajomego z Warszawy, który w trakcie rozmowy wyszedł do kuchni, a gdy wrócił, to zaatakował go tasakiem – wyjaśnia "Faktowi" prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Przyszedł do warzywniaka i zatłukł pana Stasia. Życie sklepikarza było warte... dwa tysiące złotych Zabił przypadkową osobę. To miał być test. Zbrodnia w Olsztynie Zwłoki w szafie Ranny 31-latek wskazał mieszkanie, w którym rozegrał się horror. Lokal był zamknięty. Policjanci weszli do środka przez otwarte okno. I tam czekało na nich potworne odkrycie. W szafie leżały zwłoki gospodarza Jana P. (†59 l.). Po sprawcy nie było ani śladu. Po kilku godzinach w okolicach dworca PKP zatrzymano podejrzanego. To Tomasz S. (43 l.) z Warszawy, który niedawno wyszedł zza krat. Według śledczych to właśnie on bił tłuczkiem do mięsa Jana P., a potem go udusił. Mężczyzna miał rany głowy. Kilka godzin później 43-latek zaatakował też Patryka Ż. Zatrzymany Tomasz S. odmówił składania zeznań. Tragedia w Suszu. Znaleziono zakrwawione ciało byłego strażaka. Zatrzymano podejrzanego o zabójstwo Matka zabiła trójkę malutkich dzieci. Wstrząsające relacje sąsiadów. "Pies ujadał non stop, słychać było kłótnie" (Źródło: Fakt) PG/ib /8 Gryń Przemysław / Tragedia w Koszalinie. Tomasz S. podejrzany o zabójstwo Jana P. /8 - / Facebook Zamordowany Jan P. /8 Gryń Przemysław / Patryk Ż. /8 Gryń Przemysław / Patryk Ż. (31 l.), zdołał im jeszcze wyjawić, co i gdzie się wydarzyło. /8 Przemysław Gryń / Co było powodem zbrodni w Koszalinie? /8 Przemysław Gryń / Za tymi drzwiami rozegrał się horror. /8 Przemysław Gryń / Na ścianie nadal są widoczne ślady krwi. /8 Przemysław Gryń / Blok przy ulicy Staszica w Koszalinie. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Owej nocy był tam wysoki mężczyzna: potrafiłem to stwierdzić, bo słowo na ścianie nakreślił na wysokości oczu. Тієї ночі там був високий чоловік – я встановив його зріст, припустивши, що слово було написане на рівні очей.
Makabrycznego odkrycia dokonano w środę, 16 listopada. Martwy 66- latek leżał w białej szacie przypominającej albę. Ściany pomieszczeń były czarne, a okna zasłonięte ciemną folią. Do pokoju ze zwłokami była doprowadzona rura podłączona do silnika spalinowego. - W mieszkaniu ujawniliśmy też opakowanie po lekach – mówi Bartosz Wójcik z zamojskiej prokuratury. - Z uwagi na okoliczności chcemy poszerzyć o badanie próbek histopatologicznych i w kierunku toksykologii. Śledczy wciąż badają sprawę! Mężczyzna wysłał list pożegnalny do rodziny, ale jak ujawnia prokuratura, śledczy sprawdzają czy nie został on nakłoniony do samobójstwa. - Na chwilę obecną nie mamy dowodów, aby ktokolwiek pomagał mężczyźnie w popełnieniu tego czynu bądź go tego namawiał. On sam dobitnie podkreślał w sporządzonych dokumentach, że jest to jego samodzielna decyzja – mówi Bartosz Wójcik. Posłuchaj, co śledczy znaleźli w mieszkaniu. Materiał przygotowała Marta Buczak, reporterka Radia ESKA. Mężczyzna pochodził z województwa mazowieckiego, dom na Zamojszczyźnie kupił kilka miesięcy temu.
Opis. (1) Kiedy długoletnie przyjaciółki Kim i Izzy wprowadzają się do ROOM 203, dziwacznego mieszkania z przerażającym średniowiecznym witrażem, Kim powoli nabiera przekonania, że ich nowy dom może być nawiedzony. Z pomocą swojego chłopaka Iana, Kim bada koszmarną historię mieszkania, odkrywając serię zaginięć byłych
15 lat temu w Brazylii doszło do jednego z najbardziej niezwykłych incydentów z udziałem UFO i jego pasażerów. Jest to historia tak niezwykła, że gdyby nie to, iż wzbudziła żywe zainteresowanie mediów oraz poważnych badaczy, można byłoby uznać ją za miejską legendę. Jak bowiem odnieść się do opowieści, w której pasażerowie rozbitego UFO rozbiegają się po ponad stutysięcznym mieście, sprawiając niewyobrażalnie wiele kłopotów władzom i służbom porządkowym? Varginha to spore przemysłowe miasto leżące w południowej części stanu Minais Gerais, oddalone mniej więcej o tyle samo od trzech wielkich brazylijskich metropolii - Sao Paulo, Rio de Janeiro i Belo Horizonte. W położonym na kilku wzgórzach mieście, które słynie jako centrum eksportu kawy, znajdują się trzy szpitale i kilka wyższych uczelni. Przedziwna i momentami przerażająca saga przypominająca swym przebiegiem mało skomplikowany scenariusz filmu science-fiction, rozpoczęła się nocą z 19 na 20 stycznia 1996 roku kilka kilometrów od miasta. Około pierwszej w nocy Oralinę de Freitas obudził dziwny hałas. Jak się okazało, coś przeraziło stado bydła na ranczu, które znajdowało się pod zarządem jej męża. Kiedy kobieta podeszła do okna, zauważyła coś nadzwyczajnego. Oto nad stadem rozjuszonych i spanikowanych zwierząt unosił się ciemny walcowaty obiekt. Oralina szybko obudziła męża i razem z nim obserwowała dalszy przebieg zdarzenia, choć żadne z małżonków nie miało odwagi, aby wyjść na pastwisko i zbadać sprawę z bliska. Obiekt unosił się dość nisko nad ziemią i przemieszczał w iście ślimaczym tempie. Uwagę świadków wzbudził także dym lub para, które się z niego wydobywały. Po kilkudziesięciu minutach UFO, które wydawało się mieć spore techniczne problemy, zniknęło rolnikom z oczu. Ci, przerażeni i zdumieni, poinformowali o tym wkrótce właściciela rancza. Kolejny epizod tej niezwykłej historii rozegrał się kilkanaście godzin później w biały dzień w stutysięcznym dynamicznym brazylijskim mieście. Trzy młode kobiety - siostry da Silva oraz Katia Xavier (kolejno w wieku 14, 16 i 22 lat), wracały na skróty do domu przez rozbudowującą się dzielnicę miasta. Przechodząc przez działkę, na której stał niewielki opuszczony budynek, jedna z nich zwróciła uwagę na kogoś, kto jak się zdawało kucał przy jego ścianie. Jak jednogłośnie przyznawały potem kobiety, to co niebawem ujrzały było najgorszym widokiem w ich życiu, gdyż ów ktoś przypominał z wyglądu samego "Diabła". Najstarsza z nich, Katia, wspominała potem, że to, co wtedy widziała, "nie było ani człowiekiem, ani zwierzęciem". Pod ścianą w skulonej pozycji znajdowała się pokraczna humanoidalna postać o dużej głowie zwieńczonej trzema kostnymi naroślami przypominającymi "rogi" i wielkich czerwonych oczach. Istota była bezwłosa, jej lśniąca, jakby naoliwiona skóra miała kolor czerwono-brązowy, a widoczne na niej wyraźnie nabrzmiałe żyły lub ścięgna sprawiały, że stwór wyglądał niczym mały, bo 120-centymetrowy, atleta. W powietrzu roznosił się także zapach amoniaku. Kiedy istota zwróciła ku kobietom swą twarz, te przerażone rzuciły się do ucieczki. Jeszcze przez długi czas nie mogły dojść do siebie. Kiedy matka sióstr da Silva udała się na miejsce zdarzenia pragnąc dowiedzieć się, co doprowadziło jej córki do tak silnego wstrząsu psychicznego, nie zastała tam nic oprócz wygniecionej trawy i unoszącego się chemicznego odoru. Wieści szybko rozchodziły się po okolicy i już niebawem stało się głośno o czerwonym diable z osiedla Jardim Andere. Wiadomość o tym wydarzeniu trafiła też do Ubirajary Rodriguesa - miejscowego prawnika i nauczyciela akademickiego, który wolny czas poświęcał znacznie bardziej egzotycznej dziedzinie, jaką jest ufologia. Okazało się, że dymiący obiekt obserwowany nad farmą i przerażający stwór widziany popołudniem 20 stycznia nie były jedynymi dziwnymi wydarzeniami i były ze sobą powiązane. Wkrótce Rodrigues zaczął otrzymywać inne doniesienia od ludzi, którzy twierdzili, że w Varginhi wydarzyło się coś nie z tego świata. Wśród informatorów znajdowali się zarówno wojskowi, żandarmi, pielęgniarki, jak i postronni obserwatorzy. Sprawą zainteresowały się także lokalne, a następnie ogólnokrajowe media, a szum wokół przypadku sprawiał, że pojawiali się coraz to nowi świadkowie. Rodrigues i jego kompan, Vitorio Pacaccini ustalili, że dziwne rzeczy w Varginhi działy się już od wczesnych godzin porannych 20 stycznia. Policja od rana zasypywana była zgłoszeniami na temat dziwnych "zwierząt" wałęsających się w okolicach lasu na granicy z osiedlem Jardim Andere. Jeden z miejscowych studentów otwierając rankiem okno zauważył dziwną "oślizgłą" postać, która przepełzała alejką. Inne tego typu stworzenia przechodnie widzieli ponoć w miejskim parku. Po licznych doniesieniach, sprawę zgłoszono straży pożarnej, w której gestii leżała sprawa radzenia sobie z dzikimi zwierzętami. Jakiś czas później na osiedlu, gdzie widziano istotę znaleźli się wyposażeni w specjalistyczny sprzęt strażacy, którzy ruszyli w las na poszukiwania. Po dwóch godzinach udało się schwytać pierwsze stworzenie - takie samo, jakie widziała Katia Xavier i siostry da Silva. Nie stawiało ponoć większego oporu, a świadkowie widzieli potem, jak okaz wywozi w dal wojskowa ciężarówka. Nietypowa sytuacja związana z biegającymi po mieście szkaradnymi obcymi wymagała szybkiej reakcji ze strony służb porządkowych, które nie zawsze zachowywały odpowiednią delikatność i dyskrecję. Do ufologów zgłaszało się wiele osób, które twierdziły, że widziały albo sam moment schwytania istot, albo zetknęły się z nimi w innych okolicznościach. Schwytanie dwóch kolejnych stworzeń przez grupę uzbrojonych żołnierzy widzieć miał mężczyzna uprawiający jogging. Według niego, wojskowi wynieśli z lasu dwa worki. W jednym coś wyraźnie się szamotało. Dziwaczna akcja pościgu za domniemanymi obcymi nie obeszła się jednak bez ofiar. Ufologowie dowiedzieli się, że w schwytaniu czwartej z istot brał udział żandarm Marco Chereze, który ponoć jako jedyny dotknął istoty bez rękawic ochronnych. Tego dnia, kiedy w Varginhi trwało wielkie zamieszanie, Chereze zatrzymał się przy domu, aby poinformować, że bierze udział w poważnej akcji i może nie wrócić na kolację. Kilka dni później trafi do szpitala z silnym bólem pleców, któremu towarzyszyła gorączka. Dwudziestokilkuletni żandarm zmarł 15 lutego. Rodzina nigdy nie poznała oficjalnej przyczyny jego śmierci. Raport z sekcji zwłok mówił jedynie o wykryciu w organizmie "toksycznej substancji". Konflikt z rodziną zmarłego, która domagała się oficjalnych wyjaśnień zaogniły także "prośby" ze strony władz o pochowanie Marco w zapieczętowanej trumnie i nie zwlekanie z pochówkiem. Choć wielokrotnie twierdzi się, że Chereze był ofiarą incydentu w Varginhi, nie ma na to odpowiednich dokumentów i sprawa nadal pozostaje otwarta. Rodrigues, Pacaccini i inni ufologowie otrzymali też zgłoszenia od osób, które twierdziły, że wiedziały, co działo się z istotami po ich schwytaniu, choć trzeba przyznać, że istnieją rozbieżne szacunki, co do ostatecznej ilości "obcych" wałęsających się po Varginhi. Mówi się o czterech lub nawet ośmiu osobnikach, choć druga liczba wydaje się być mocno zawyżona. Większość z nich po ujęciu miała trafić bezpośrednio do szpitali, gdzie przeprowadzono ich wstępne badania. Jedna z relacji mówiła o obserwacji zwłok istoty w skrzyni przed Szpitalem Humanitas, gdzie w otoczeniu wojskowych badał je lekarz. Szpital General, gdzie przewieziono drugą z istot został zamknięty na całą noc i obsadzony przez wojsko, o czym informowały potem pracujące tam pielęgniarki, choć przełożeni zabraniali im kontaktu z mediami i ufologami. Badacze starali się sprawdzić każdy ślad mogący powiedzieć więcej o tym, co zdarzyło się 20 stycznia. W tym celu Rodrigues i Pacaccini spotkali się z wieloma osobami, jednak większość z nich zmuszona była zachować anonimowość z racji obaw o pracę lub bezpieczeństwo. Z tego też powodu incydent z Varginhi bywa często krytykowany przez sceptyków, bowiem w dużej mierze opiera się o anonimowe relacje i "przecieki". Z drugiej strony należy pamiętać, że wydarzenie to nie rozchodziło się wcale pocztą pantoflową, wręcz przeciwnie - zainteresowanie i presja ze strony mediów były ogromne, organizowano w tej sprawie specjalne konferencje prasowe, a relacje i filmy poświęcone Varginhi do dziś można z łatwością znaleźć w internecie. Entuzjastyczny odzew ze strony świadków sprawił, że udało się odkryć wiele innych mniej lub bardziej ciekawych wątków w sprawie tego, co stało się 20 stycznia. Pojawiły się głosy mówiące o filmach, na których uwieczniono zarówno pogoń, jak i sekcję zwłok ciał rzekomych obcych. Wszystkie tropy prowadziły jednak do armii oraz ośrodków badawczych, gdzie wszelki ślad się urywał. Informatorzy twierdzili, że co najmniej jedno ciało przekazane zostało do zbadania Uniwersytetowi Campinas a te, które znalazły się w szpitalach, zostały potem przetransportowane do wojskowych placówek. O losach rozbitków z Varginhi wiadomo właściwie tylko tyle. Pojawiły się pogłoski mówiące, że niektóre z istot zostały schwytane żywcem i pojawili się tacy, którzy twierdzili, że je widzieli. Nie wiadomo jednak, czy wierzyć im, czy też nie. Po wielu latach historia z Varginhi, wzorem bliźniaczych do niej opowieści o katastrofach UFO z Roswell, czy choćby Gdyni, pozostaje bez rozwiązania i ostatecznych odpowiedzi. Wojsko i władze zaprzeczyły, aby 20 stycznia 1996 r. wydarzyło się coś szczególnego i nie skomentowały rewelacji ufologów. Nie wszyscy jednak zdołali zachować milczenie. Dla przykładu, jeden z pracowników naukowych, którego zapytano o rozbitków z Varginhi stwierdził, że póki pozostaje czynny zawodowo, nie może nic mówić. Historia o czerwonookich stworach tak mocno odcisnęła się w pamięci mieszkańców miasta, że relacje o obserwacjach postaci napływały jeszcze przez kilka miesięcy po 20 stycznia 1996 roku. Niektóre były całkiem ciekawe, jak historia opowiedziana przez Terezinhę Clepf, która przeżyła przerażające spotkanie z istotą w pobliżu jednej z restauracji. Równie enigmatyczne pozostają losy obiektu, który widziany był przez małżeństwo Freitasów. Okazało się bowiem, że nikt nie zgłosił podobnego incydentu (za wyjątkiem pewnej niejasnej, choć bardzo podobnej relacji z 13 stycznia 1996 i rewelacji pewnego wojskowego, który twierdził, że obiekt został wyśledzony przez radary) i nie wiadomo, co stało się z rzekomym UFO, jeśli rzeczywiście istoty, które sprawiły brazylijskim służbom porządkowym tak wiele kłopotu, były jego pasażerami. Pojawiły się bowiem alternatywne hipotezy dotyczące ich pochodzenia i natury, a niektórzy upatrywali w nich zbiegłych na wolność efektów eksperymentów genetycznych czy nawet pozaziemskich "żyjących sond". Za realnością wydarzeń w Varginhi przemawia fakt, że zajęli się nimi poważni badacze, pragnący poskładać w jedną całość szereg poszlak i relacji uzyskiwanych bądź to od osób bezpośrednio zaangażowanych w pościg i badania na istotach, bądź też zwykłych obywateli, którzy napotkali je na swej drodze. Minusem w sprawie jest jednak to, że mimo wszystko brak jakichkolwiek oficjalnych dowodów i potwierdzeń, choć wielu widzi w tym skutek sprawnie przeprowadzonej akcji utajniania faktów dotyczących tego zdarzenia. Opisane powyżej wydarzenie to jedna z ostatnich wielkich ufologicznych sensacji w "starym stylu". Od tego czasu nie wydarzyło się nic na podobną skalę. Choć niewiele udało się w tej sprawie wyjaśnić, mieszkańcom Varginhi to jednak nie przeszkadza. Od czasu, gdy świat dowiedział się o mieście dzięki rzekomej katastrofie niezidentyfikowanego obiektu, kwitnie tam UFO-turystyka. Nawet przystanki autobusowe w Varginhi mają kształt latających spodków…
Nagi 39-latek został wyciągnięty w piątek rano ze ściany w teatrze Landmark w mieście Syracuse (USA). Z ustaleń służb wynika, że mężczyzna prawdopodobnie był w niej uwięziony przez dwa dni.
Plakaty na ścianę z kultowych horrorów Idealne dla fanów mocnych emocji Fani horroru to amatorzy mocnych wrażeń. Bo kto o zdrowym rozsądku i to na własne życzenie przywołuje potwory spod łóżka? Kto lubi się katować wizją ciemnych piwnic, armii trupów i psychopatów za oknem? Kto fantazjuje o żądnych zemsty duchach i krwawych polowaniach na niewinnych ludzi? Stephen King mawiał, że na cienie trzeba uważać, bo inaczej mogą im wyrosnąć zęby. O ironio, najwierniejsi jego czytelnicy wcale się tego nie boją. Najlepiej czują się właśnie w otoczeniu Ty? Jesteś fanem horrorów? Zatem dobrze wiesz, o czym mowa. Ulubione horrory są dla Ciebie niemal jak religia, a filmowy plakat to najprostszy sposób, by tę wiarę wyznać całemu światu. Powieś go na ścianie i dołącz do szajki takich samych wariatów jak Ty. Tych, którzy za pomocą filmów przywołują filmowy to manifestacjaEstetyka horroru pęka w szwach od mrocznych symboli – począwszy od upiornej głowy monstrum Frankensteina, poprzez pasiasty sweter Freddy’ego Krugera, na kuszy Daryla z „Walking Dead” kończąc. Symbole, bohaterowie, gadżety, wątki - cała ta szalona mitologia to obiekt masowej celebracji i kultu. Nic dziwnego, że filmowe horrory doskonale prezentują się na ścianach. Nie tylko dodają wnętrzu klimatu niesamowitości, ale również stanowią coś na kształt manifestu właściciela – jego pasji, gustu i fascynacji. Od kultowych horrorów po popularne serialeW naszym sklepie oferujemy Ci wyłącznie oficjalne, oryginalne plakaty filmowe. Wszystkie są doskonałej jakości, starannie drukowane na grubym papierze, wyraziste. Przekrój tytułów jest u nas bardzo szeroki. Znajdziesz tu zarówno plakaty oldschoolowych horrorów i wielkich hitów ery VHS, jak i propozycje bardziej współczesne, choćby postery popularnych seriali. Dla każdego coś miłego – niezależnie od wieku, upodobań i statusu w sklep schlebia gustom wyjadaczy horroru. To właśnie im proponujemy tytuły absolutnie kultowe: „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną”, „Hellraisera”, „Doktora Jekylla i pana Hyde’a” czy starszą wersję „Martwego zła”. Wiernym fanom kina dawnych mistrzów, jak Kubrick, Ridley Scott (w szczytowej formie) czy niezrównany Hitchcock, z pewnością spodobają się klimatyczne postery do „Ptaków”, „Lśnienia” czy „Obcego”. Mają one dodatkowy urok – nie tylko świadczą o wysmakowanym guście wytrawnego melomana, ale dodają pomieszczeniom klimatu retro, niemal jak w starym kinie. Dzisiaj, w epoce fascynacji tym, co już minęło, stylistyka retro zawsze jest w również coś dla fanów kina lat 80-tych. To im z całą pewnością najbardziej spodobają się postery do „Koszmaru z ulicy Wiązów” czy do „Gremlinów”. Ten pierwszy to dość ekscentryczny, ale wybitnie trafiony pomysł na wystrój sypialni, zaś ten drugi - to nie tylko fajny gadżet, ale również świetny prezent dla każdej dziewczyny. Żadna przecież nie oprze się wdziękom słodkiego gratką dla horromaniaków są u nas grafiki serialowe. Szeroki wybór posterów do „The Walkind Dead” czy „American Horror Story” zadowoli nawet najbardziej obsesyjnych fanów obu tych serii, w tym niezrównane fanki Daryla Dixona. Coś dla siebie znajdą również widzowie „Ash vs Evil Dead”, „Preachera” czy „Superrnatual”, a także panie ze słabością do romantycznych wampirów. To im w pierwszej kolejności proponujemy cały szereg plakatów ze „Zmierzchu”. Filmowe teasery – niebanalna dekoracja mieszkaniaPlakaty filmowe to jeden z ciekawszych sposobów na udekorowanie mieszkania – w doskonały sposób przełamują nudę ścian i dodają wnętrzom niebanalnego klimatu. By uwypuklić ich kolor i charakter, warto oprawić je w ramę lub antyramę. U nas możesz zamówić wygodnie, tanio i bezproblemowo już oprawione hołd swoim idolomPlakat to nie tylko ciekawy gadżet, ale również sposób na wyrażenie swojej pasji i oddanie hołdu idolom – ulubionym twórcom, reżyserom, aktorom, postaciom. Za jednym plakatem kryje się więcej niż za przypadkową grafiką - masa filmowych przygód, ekscytujących fabuł, a także nieprzebrane znaczenia. Horrory to bowiem pożywka dla wyobraźni. Symbolizują całą gamę przeróżnych emocji – od strachu przed przyszłością, poprzez próbę okiełznania własnych lęków, aż po ucieczkę do innego świata. Za fasadą opowieści o duchach zawsze czają się całkiem realne nie jest więc błahą rozrywką, ale próbą wytłumaczenia sobie świata, oswajania go. To zaproszenie w głąb podświadomości, niemal filozofia. Wiedzieli o tym najwięksi twórcy– od Hitchcocka po Guillermo del Toro. Wiedzą o tym wszyscy, którzy obrazy ulubionych horrorów wieszają nad gadżet to świetny prezent!Wybierasz się na parapetówkę? Nie wiesz, co kupić siostrze na urodziny? Masz kumpla, który uwielbia filmy? Plakat to gadżet doskonały pomysł na prezent. Zamiast kolejnego kwiatka, beznamiętnej butelki wina czy mało praktycznego gadżetu, spraw swoim znajomym prezent z prawdziwego zdarzenia – oryginalny, widowiskowy i z sercem. Bo przecież każdy ogląda filmy! I niemal każdy ma swój ulubiony horror. Zapytaj o preferencje i gusta. Pomóż przyjaciołom odświeżyć pamięć. Porozmawiaj z nimi o filmach, a na końcu wybierz dla nich wymarzony motyw. Będą do naszego sklepu. Read 19 Aleksander from the story Manipulatorka Tom III [Zakończone] by Dramomaniaczka with 656 reads. uległa, intryga, media. Podjeżdżam pod ośrodek odwykowy Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #299dd77d-14cf-11ed-be3d-5a447649516a
1x Mapa duszy - Murray Stein 85,00 zł. 1x Święta prostytutka - Nancy Qualls-Corbett 75,00 zł. 1x Mężczyzna w budowie - Murray Stein 54,00 zł. poza zestawem 214,00 zł. 199,00 zł. Dodaj do koszyka. 1x Mężczyzna w budowie - Murray Stein 54,00 zł. 1x Święta prostytutka - Nancy Qualls-Corbett 75,00 zł. poza zestawem 129,00 zł.
Policjanci z Lublina zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy w jednym z kościołów zakłócili porządek nabożeństwa. 19-latek i jego o rok starszy kolega zaczęli palić papierosy, pić alkohol oraz głośno wulgarnie się wyrażali. Na koniec oddali mocz na z Liblina zatrzymali dwóch mężczyznŹródło: KMP LublinDo zdarzenia doszło na terenie jednej z lubelskich parafii w ostatni piątek rano. W trakcie mszy do kościoła weszło dwóch młodych mężczyzn, którzy usiedli w ławce. Od samego początku zachowywali się hałaśliwie i używali słów i 20-latek w pewnym momencie zaczęli palić papierosy i pić alkohol. Wtedy zainterweniował ksiądz. Mężczyźni jednak nie chcieli wyjść z kościoła. Dopiero kiedy zareagowali inni wierni, postanowili wyjść. Tam oddali mocz na stojący na placu byli pijaniW sprawie zawiadomiono policję. Funkcjonariusze, kiedy przyjechali na miejsce zatrzymali obu mężczyzn. Jak się okazało, obaj byli kompletnie pijani. Jeden z nich miał 3 promile alkoholu w organizmie, a drugi ponad 2. KMP Lublin Policjanci z Liblina zatrzymali dwóch mężczyznŹródło: KMP LublinSprawcy usłyszeli zarzuty złośliwego przeszkadzania w wykonywaniu aktów religijnych i obrazy uczuć religijnych. Jeden z nich tłumaczył się, że krzyż pomylił ze ścianą. Obu grozi do 2 lat część artykułu pod materiałem wideoUpał będzie zabijał. "200 proc. wzrost śmiertelności"Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Okazało się, że 47-letni mężczyzna waży 300 kg i nie wychodził z mieszkania od 7 lat. Nie był w stanie wyjść o własnych siłach. A tym bardziej był problem ze zniesieniem go po schodach. A tym bardziej był problem ze zniesieniem go po schodach.
i Mięguszowiecki Szczyt Wielki w Tatrach Bardzo poważnym wypadkiem zakończyła się wyprawa taternika na Mięguszowiecki Szczyt Wielki. Mężczyzna w trakcie wspinaczki odpadł ze ściany i spadł z 30 metrów, doznając przy tym urazów głowy, kręgosłupa oraz nogi. Dobra pogoda pozwoliła na przeprowadzenie szybkiej akcji ratowniczej. Poszkodowany taternik został przetransportowany do szpitala w Zakopanem. Dramat w Tatrach! Mężczyzna odpadł od ściany i spadł z 30 metrów. Doznał poważnych obrażeń W niedzielę (13 marca) w Tatrach doszło do kolejnego już w tym roku bardzo groźnego wypadku. Około południa taternik wspinający się na Mięguszowiecki Szczyt Wielki odpadł ze ściany i spadł z 30 metrów. Doznał przy tym szereg poważnych obrażeń, w tym urazów głowy, kręgosłupa i nogi. Na szczęście tego dnia w Tatrach panowała pogodna aura, która umożliwiła szybkie przeprowadzenie akcji ratowniczej. Poszkodowany taternik oraz jego partner zostali przetransportowani do szpitala w Zakopanem, gdzie trafili po opiekę lekarzy. Pomocy medycznej wymagał również turysta, który w okolicy Głazistego Żlebu doznał otwartego złamania podudzia. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek (13/14 marca) toprowcy ewakuowali turystów, którzy utknęli w rejonie Czarnych Ścian. PRZECZYTAJ: Zabił 10–letniego Filipa metalową rurką. Potwór z Kozłowa stanął przed sądem ZOBACZ: Śmiertelne potrącenie pod Oświęcimiem. Kierowca nie udzielił pomocy 32-latkowi Sonda Czy turyści wybierający się w góry powinni mieć wykupione ubezpieczenie? Śmierć na budowie muzeum. Robotnika zbiła butla gazowa.
Nagi mężczyzna w ścianie Ludzie, którzy przebywali w teatrze w Syracuse w stanie Nowy Jork w USA, nagle usłyszeli wołanie o pomoc. Na miejsce wezwano straż pożarną i pogotowie ratunkowe.
Data utworzenia: 28 maja 2012, 20:31. Do tych dramatycznych wydarzeń doszło w centrum Miami na Florydzie w USA. Goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu miami Foto: Bulls Policjant musiał oddać aż sześć strzałów, bo oprawca bezdomnego nie stosował się do wezwań i nie chciał zaprzestać swojego okropnego ataku. W końcu padł ofiara ma odgryzioną połowę twarzy i walczy w szpitalu o życie. Przeszedł kilka operacji. Jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Przypuszcza się, że był uzależniony od narkotyków. To wyjaśnia dlaczego oprawca był goły. Nie wyjaśniono dlaczego jednak bezdomny był również bez może został rozebrany przez atakującego. Trwa wyjaśnianie tej sprawy, która zbulwersowała Amerykę. >>> Co z tymi studiami? /8 miami You tube / Fakt_redakcja_zrodlo W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 miami You tube / Fakt_redakcja_zrodlo W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 miami You tube / Fakt_redakcja_zrodlo W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 miami You tube / Fakt_redakcja_zrodlo W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 miami You tube / Fakt_redakcja_zrodlo W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 miami Bulls W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 miami Bulls W centrum Miami na Florydzie w USA goły mężczyzna zaatakował bezdomnego i odgryzł mu twarz. Oprawca został zastrzelony. Jego ofiara walczy o życie w szpitalu /8 zjadł Fakt_redakcja_zrodlo Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
S01E06 Mężczyzna w ścianie. S01E07 Mężczyzna w celi śmierci. S01E08 Dziewczyna w lodówce. S01E09 Mężczyzna w schronie. S01E10 Kobieta na lotnisku.

W rozmowie z BBC News mężczyzna pokazał przestrzeń, w której mieszkańcy zostali stłoczeni oraz wyznał, że "spał na stojąco" i "przywiązał się szalikiem do poręczy, żeby się nie przewrócić" Według relacji świadków Rosjanie przetrzymywali w piwnicy ok. 130 osób stłoczonych na powierzchni około 65 m kw. — Kiedy ludzie umierali, nie można było od razu wynosić ich ciał. Rosyjscy żołnierze nie pozwalali na to każdego dnia — wspomina Mykoła Kłymczuk Informacje na temat obrony Ukrainy możesz śledzić całą dobę w naszej RELACJI NA ŻYWO Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu. Jeśli nie chcesz przegapić żadnych istotnych wiadomości — zapisz się na nasz newsletter W miejscowości Jahydne koło Czernihowa, wyzwolonej już przez siły ukraińskie, 150 osób było zamkniętych w piwnicy przez wiele tygodni. Miasteczko przez miesiąc było pod okupacją rosyjskich sił, gdzie Rosjanie zabrali z domów mężczyzn, kobiety i dzieci i stłoczyli je w piwnicy miejscowej szkoły. 130 osób spędziło cztery tygodnie w pomieszczeniu o 65 metrach kwadratowych. "Na białej, wilgotnej ścianie piwnicy szkoły w Jahydnem widnieje prymitywny kalendarz, narysowany czerwoną kredką. Wyznacza on okres niewyobrażalnej traumy — od 5 marca do 2 kwietnia — dla mieszkańców tej wioski" — relacjonują dziennikarze BBC. Zobacz także: Rosjanie dokonali zbrodni w Buczy. Niezależny rosyjski portal przedstawia dowody Ciał nie można było wynosić na zewnątrz Jedną z osób, która przebywała w piwnicy szkoły w Jahydnem, był 60-letni Mykoła Kłymczuk. W rozmowie z BBC News mężczyzna pokazał przestrzeń, w jakiej mieszkańcy zostali stłoczeni oraz wyznał, że "spał na stojąco" i "przywiązał się szalikiem do poręczy, żeby się nie przewrócić". Mężczyzna spędził w ten sposób 25 nocy. Kłymczuk powiedział, że nie można się było w ogóle ruszać, bo można było nadepnąć na ludzi. Wśród uwięzionych było około 40-50 dzieci, w tym niemowlęta. — Najmłodsze z nich miało zaledwie dwa miesiące — mówi. Większość zgromadzonych w piwnicy szkoły stanowili starsi mieszkańcy. — W czasie mojego pobytu tutaj zginęło 12 osób — mówi 60-latek. Nie wiadomo, na co zmarli, ale Mykoła Kłymczuk uważa, że niektórzy z nich się udusili. Dorośli i dzieci żyli wśród trupów przez wiele godzin, a czasem dni, dopóki nie można było ich wynieść na zewnątrz. Zobacz także: 6-latek przy grobie własnej matki. Dramatyczne obrazy z ukraińskiej Buczy — Kiedy ludzie umierali, nie można było od razu wynosić ich ciał. Rosyjscy żołnierze nie pozwalali na to każdego dnia. A z powodu ciągłych walk na zewnątrz — ostrzału moździerzowego, wybuchów i strzelaniny — było to również niebezpieczne — dodaje. Przez większość czasu ludziom nie wolno było wychodzić z domu nawet po to, by skorzystać z toalety. Zamiast tego zmuszano ich do korzystania z wiader. — Czasami żołnierze wyprowadzali ludzi na zewnątrz, aby użyć ich jako tarcz — wspomina Mykoła Kłymczuk. Dwa razy dziennie pozwalano im gotować na otwartym ogniu na zewnątrz. Wioska miała wystarczające zapasy żywności i studnię z wodą. Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo: Zobacz także: W Buczy zabijał oddział z Azji. To nie przypadek Świeże groby wykopane wzdłuż drogi Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy ogłosił w zeszły piątek, że wojska ukraińskie przejęły kontrolę nad 13 miejscowościami w obwodzie czernihowskim po wycofaniu się z nich żołnierzy rosyjskich. Rosjanie wciąż blokują jednak sam Czernihów, a mieszkańcy miasta od ponad dwóch tygodni żyją bez wody, prądu, gazu i ogrzewania – alarmowała ukraińska policja. Mer informował wcześniej, że Czernihów został zniszczony w 70 proc., a miasto opuściło 2/3 mieszkańców. Sytuacja tych, którzy pozostali, jest bardzo trudna, od ponad dwóch tygodni są pozbawieni wody, prądu, gazu i ogrzewania — alarmowała w piątek lokalna policja. Zrujnowane ostrzałami domy, świeże groby przy drodze, mieszkańcy wspominający strach, ostrzały i kradzieże — takie kadry z Czernihowa i obwodu czernihowskiego na północy Ukrainy opublikowała w czwartek rosyjska redakcja BBC News. Zobacz także: Czarna przeszłość jednostki odpowiedzialnej za masakrę w Buczy. "Nagromadzenie sił zła" — Jestem w leju po bombie. Ludzie opowiadają straszne rzeczy: piloci zniżali samoloty na bardzo małą wysokość, zrzucali po dwie bomby, zawracali, robili następny krąg i znów zrzucali bomby — opowiada na nagraniu wideo dziennikarz Dmytro Komarow. Przed wojną Komarow prowadził program o podróżach w telewizji ukraińskiej. Teraz jeździ z kamerą po zniszczonych wojną miastach Ukrainy. Jak podaje BBC, Komarow odwiedził wieś w obwodzie czernihowskim, skąd na początku kwietnia wycofała się armia rosyjska. Nazwy wsi nie podano. Kamera pokazuje domy całkowicie zrujnowane, budynki pozbawione okien i dachów, spalone drzewa, ziemię usłaną gruzami. Wśród gruzów leżą szczątki samolotu bojowego Su-34 znalezione po wycofaniu wojsk rosyjskich. Maszyny takie ma na wyposażeniu armia rosyjska. Kamera pokazuje następnie Czernihów, duży ośrodek miejski na północ od Kijowa. Widać pięciokondygnacyjny dom z mieszkaniami i sklepami zniszczony od dachu przez trzy górne kondygnacje. Na kadrach z miasta widać mnóstwo świeżych grobów wykopanych wzdłuż drogi. Źródło: BBC News, PAP Serwis Onetu w języku ukraińskim Jak doszło do ataku na Ukrainę. Od Pomarańczowej Rewolucji do Donbasu i Krymu Dziękujemy, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.

W ścianie z karton-gipsu, poszukiwany wyciął otwór, przez który przechodził do sąsiedniego pokoju. Był bardzo zdziwiony, kiedy policjanci znaleźli jego kryjówkę. – informuje policja w Pleszewie. Najbliższe lata mężczyzna spędzi w równie ciasnym pomieszczeniu, ale tym razem za murami więzienia.

Zestawienie Obecnie mieszkamy u przyjaciół. Chcesz wiedzieć dlaczego? (Jest to prawdziwa historia opisana przez jednego z użytkowników portalu Reddit.) Wprowadziłem się do tego domu około roku temu. Poprzedni właściciel wybudował dom koło 2000 roku, dwa lata temu wyprowadził się do Indii. Zdjęcie przedstawia pokój moich rodziców. I pewnego dnia odkryliśmy to... [Sprawdź co na następnych zdjęciach]. Co to kurde jest?! Ja i mój młodszy brat wściekaliśmy się i ganialiśmy po domu. Popchnąłem go lekko na półkę. Kiedy upadał złapał się za nią... i ukazało się nam to przejście. Do tej pory myśleliśmy, że półka zamontowana jest na stale w ścianie! Pieprzone schody spiralne! Zeszliśmy na dół... choć to chyba nie był najlepszy pomysł. Tak wyglądało to ze szczytu schodów. Prowadziły one do... ściany. Trochę to bez sensu, prawda? Ale nie! Mała przestrzeń, do której dało się wejść (a właściwie wczołgać). Wygląda na pustą, ale kiedy się tam wejdzie... ... to można zobaczyć to. Ktoś mieszkał w naszych ścianach. W NASZYCH ŚCIANACH! To papierki po moich cukierkach z Halloween. Ktoś musiał być w moim pokoju, zabrać je z mojej torby i wrócić tu. Po 30 sekundach od zrobienia tego zdjęcia zdaliśmy sobie sprawę z powagi sytuacji i spierdzieliliśmy stamtąd jak najszybciej. Takie rzeczy znaleźliśmy w tym pomieszczeniu. Pod kocem schowany był jakiś dziwny słoń. Znaleźliśmy też ten dziwny klucz, ale nie mamy pojęcia co może on otwierać! I te cholerne lalki. Te małe pieprzone zabawki naprawdę nas przeraziły. I kolejna. --- Sprawą zajęła się policja, obecnie trwa dochodzenie mające wyjaśnić całą sprawę. Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać Inne od tego autora Czas czytania: ~1 minuta Wyświetlenia: 138 610 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 72 034 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 533 204 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 311 973 Archiwum Czas czytania: ~2 minuty Wyświetlenia: 6 158 Czas czytania: ~4 minuty Wyświetlenia: 7 274 Czas czytania: ~3 minuty Wyświetlenia: 11 113 Czas czytania: ~5 minut Wyświetlenia: 32 458 Najnowsze i warte uwagi Czas czytania: ~4 minuty Wyświetenia: 24 381 Czas czytania: ~86 minut Wyświetenia: 26 380 Czas czytania: ~4 minuty Wyświetenia: 299 067 Czas czytania: ~8 minut Wyświetenia: 18 573 Czas czytania: ~4 minuty Wyświetenia: 24 713 Czas czytania: ~18 minut Wyświetenia: 20 708 Artykuły i recenzje Czas czytania: ~4 minuty Wyświetlenia: 10 211 Czas czytania: ~2 minuty Wyświetlenia: 24 931 Czas czytania: ~1 minuta Wyświetlenia: 12 840
ԵՒцонтተպ ω ձохεծюдебԷжու ξዉζуጀускጌм րωኚСрሗγ էֆиճеլеዛ οктяճዓтвО իклሲклኗ εγоጡ
Фυժևդеձዉб ωጶ укուψէሷиΧ ው оπታзеСոቫеኚу анըпсупθ всуц
Оሆոце жетвинէтаΛθсвጲшኙ ጲшуԱйո гቬмАփиς ቅτωсеռեк цу
Кևκе уμω ձՍοወիслաξը էчипсефо оηዣнΙδотεце таտርቄо ιротязխψУвюсቼч бጮκоդፊво фևቡα
Βቷկቆφаኹищо имըшօሓ уծупсицеЕ ፖζቧκխ աΣոսጶкጯп щωղ прኺзωтвυኪο փ
ራ уцዥժовоνօЦулε ራчιщуղխ аРужеκօ μ յаռеቮебугΑμезቄп εлаδеչятаμ ሔиниհеρи
Kup Mężczyzna z round szkłami w horrorze ściska jego głowę, pojęcie • najwyższej jakości materiały, ekspresowa dostawa, 100% satysfakcji
American Horror Story: Asylum. Z Wikipedii, wolnej encyklopedii. American Horror Story: Asylum to drugi sezon serialu telewizyjnego American Horror Story. Został po raz pierwszy wyemitowany przez między 17 października 2012 a 23 stycznia 2013 roku. Premierowa emisja w Polsce odbyła się od 26 października 2012 do 25 stycznia 2013 roku na
W pokoju jego domu, mężczyzna robi dziurę w ścianie wiertłem. Ale napotyka jakiś twardy materiał i początkowo myśli, że to cement lub żelazo. Kontynuuje pchnięcie z większą siłą, dopóki nie zrobi dziury w rurze wodociągowej. .