Zobacz zdjęcia produktu z bliska (bez nadruku) Żyję by jeździć, jeżdżę po to by żyć - Koszulki, bluzy motocykloweO koszulce męskiej Produkcja: Polska, z troską o naturalne środowisko Materiał: 100% bawełna (Szary (melanż): 85% bawełna / 15% wiskoza) Tkanina: wytrzymała, o gramaturze 185 g/m² Krój: regularny Rodzaj dekoltu: okrągły Wykończenia: podwójne szwy Gwarancja: 24 miesiące O nadruku Technologia druku: DTG (Kornit Digital - światowy lider maszyn DTG) Trwałość: 100 prań A - Szerokość pod pachami B - Wysokość całkowita C - Dł. rękawa Rozmiar Wzrost A B C XS 158-162 48 61 16 S 162-168 50 68 18 M 168-174 52 70 19 L 174-180 55 72 20 XL 180-186 58 74 21 XXL 186-194 60 76 22 3XL 194-196 65 78 22 4XL 196-198 70 84 22 5XL 198-200 72 88 22 Podane rozmiary mogą różnić się w rzeczywistości o +/- 5%. Bardziej dopasowany krój Od zmierzonych wymiarów szerokości (A) i wysokości (B) odejmij po 2cm, Od długości rękawka (C) odejmij 1cm. Znajdź pasujący rozmiar w tabelce Luźniejszy krój Do zmierzonych wymiarów szerokości (A) i wysokości (B) dodaj po 2cm Do długości rękawka dodaj 1cm. Znajdź pasujący rozmiar w tabelce. 17,90-19,90 zł Inpost Paczkomaty 24/7Czas dostawy: 1-2 dni Dostawa 1-2 dni 16,90 zł Przesyłka kurierskaDPD Dostawa 1-2 dni 0 zł Odbiór osobistyw Poznaniu Dostawa 0 dni Czas produkcji 1-3 dni Wykonanie nadruku, kontrola jakości, opakowanie + Czas dostawy 1 dzień roboczy Wysyłka zazwyczaj następuje na drugi dzień roboczy = Łącznie 1-4 dni roboczych Całkowity czas realizacji zależy od wybranych opcji Zdjęcia produktu z bliska (bez nadruku): Produkt został dodany do koszyka Żyję by jeździć, jeżdżę po to by żyć - Koszulki, bluzy motocyklowe 86,90 zł rozmiar: - Kolor: Czarny Koszty dostawy 17,90-19,90 zł Inpost Paczkomaty 24/7Czas dostawy: 1-2 dni Dostawa 1-2 dni 16,90 zł Przesyłka kurierskaDPD Dostawa 1-2 dni 0 zł Odbiór osobistyw Poznaniu Dostawa 0 dni Czas realizacji (2-14 dni) Czas produkcji 1-3 dni Wykonanie nadruku, kontrola jakości, opakowanie + Czas dostawy 1 dzień roboczy Wysyłka zazwyczaj następuje na drugi dzień roboczy = Łącznie 1-4 dni roboczych Całkowity czas realizacji zależy od wybranych opcji Wybierz produkt, na którym chcesz zobaczyć wzór Ozdobne pudełko na koszulki Opakowanie prezentowe 24,99 zł Informacje techniczne Wymiary: 28 x 24 x 5 cm Pojemność: 1 lub 2 koszulki Materiał: gruba tektura lita 1,5 mm Kolor: ciemnofioletowy Pokrycie: folia matowa Cena: 24,99 zł Opakowanie prezentowe: 24,99 zł Proszę wybrać rozmiar produktu!
Żyją, by pracować czy pracują, by żyć? Jak motywować pokolenia X i Y. red. Dobrze zmotywowani i zaangażowani pracownicy to dla firmy szansa osiągania najlepszych rezultatów. Firmy które inwestują w pracowników, otrzymują ich wyższe zaangażowanie. Jak wynika z badań Instytutu Gallupa, może się to przełożyć nawet na trzy
Previous Product Next Product Kubek żyję po to by jeździć jeżdżę po to by żyć zł Opis Opinie (0) Opis Kubek wysokiej klasy, nadruk odporny na mycie w zmywarce. Recenzje Na razie nie ma opinii o produkcie. Napisz pierwszą opinię o „Kubek żyję po to by jeździć jeżdżę po to by żyć” Podobne produkty Bluzy z kapturem, ENDURO, MężczyznaBluza enduro king z kapturem szara zł Wybierz opcje Bluzy z kapturem, Bluzy z kapturem, ENDURO, Mężczyzna, SUPERMOTOBluza z kapturem to nie hobby zł Wybierz opcje Bluzy z kapturem, Mężczyzna, SZOSA/TURYSTYKIBluza czarna z kapturem cbr ewolucja PREMIUM zł Wybierz opcje
Poprawna forma to "jeźdź". Forma "jeździj" również jest dopuszczana przez niektóre słowniki, choć niektórzy uznają ją za potoczną, służącą jedynie łatwiejszej wymowie. Przykłady: Nie jeźdź tak szybko, to niebezpieczne. Jeśli chcesz, jeźdź po całym świecie, ale nie namawiaj mnie do tego samego. Nie lubię podróżować.
Zobacz zdjęcia produktu z bliska (bez nadruku) Żyję by jeździć, jeżdżę po to by żyć - Koszulki, bluzy motocykloweO koszulce damskiej Produkcja: Polska, z troską o naturalne środowisko Materiał: 100% bawełna Tkanina: wytrzymała, o gramaturze 190 g/m² Krój: regularny Rodzaj dekoltu: okrągły Wykończenia: podwójne szwy Gwarancja: 24 miesiące O nadruku Technologia druku: DTG (Kornit Digital - światowy lider maszyn DTG) Trwałość: 100 prań A - Szerokość w talii B - Długość C - Dł. rękawa D - Szerokość pod pachami Rozmiar Wzrost [cm] A [cm] B [cm] C [cm] D [cm] S 154-162 37 60 15 41 M 162-168 41 63 16 44 L 168-174 43 64 16 48 XL 174-180 49 67 18 50 XXL 180-185 49 71 19 52 Podane rozmiary mogą różnić się w rzeczywistości o +/- 5%. Bardziej dopasowany krój Od zmierzonych wymiarów szerokości (A) i wysokości (B) odejmij po 2cm, Od długości rękawka (C) odejmij 1cm. Znajdź pasujący rozmiar w tabelce Luźniejszy krój Do zmierzonych wymiarów szerokości (A) i wysokości (B) dodaj po 2cm Do długości rękawka dodaj 1cm. Znajdź pasujący rozmiar w tabelce. 17,90-19,90 zł Inpost Paczkomaty 24/7Czas dostawy: 1-2 dni Dostawa 1-2 dni 16,90 zł Przesyłka kurierskaDPD Dostawa 1-2 dni 0 zł Odbiór osobistyw Poznaniu Dostawa 0 dni Czas produkcji 1-3 dni Wykonanie nadruku, kontrola jakości, opakowanie + Czas dostawy 1 dzień roboczy Wysyłka zazwyczaj następuje na drugi dzień roboczy = Łącznie 1-4 dni roboczych Całkowity czas realizacji zależy od wybranych opcji Zdjęcia produktu z bliska (bez nadruku): Produkt został dodany do koszyka Żyję by jeździć, jeżdżę po to by żyć - Koszulki, bluzy motocyklowe 86,90 zł rozmiar: - Kolor: Czarny Koszty dostawy 17,90-19,90 zł Inpost Paczkomaty 24/7Czas dostawy: 1-2 dni Dostawa 1-2 dni 16,90 zł Przesyłka kurierskaDPD Dostawa 1-2 dni 0 zł Odbiór osobistyw Poznaniu Dostawa 0 dni Czas realizacji (2-14 dni) Czas produkcji 1-3 dni Wykonanie nadruku, kontrola jakości, opakowanie + Czas dostawy 1 dzień roboczy Wysyłka zazwyczaj następuje na drugi dzień roboczy = Łącznie 1-4 dni roboczych Całkowity czas realizacji zależy od wybranych opcji Wybierz produkt, na którym chcesz zobaczyć wzór Ozdobne pudełko na koszulki Opakowanie prezentowe 24,99 zł Informacje techniczne Wymiary: 28 x 24 x 5 cm Pojemność: 1 lub 2 koszulki Materiał: gruba tektura lita 1,5 mm Kolor: ciemnofioletowy Pokrycie: folia matowa Cena: 24,99 zł Opakowanie prezentowe: 24,99 zł Proszę wybrać rozmiar produktu!
moj problem jest chyba dziwny,otoz mam prawko od sierpnia,chcialam bardzo byc niezalezna ,jedzic zawozic dzieci do szkoły,a gdy juz zdałam ,jezdzilam troche ale tylko z kims sama sie boje ,boje
Widok (1 rok temu) 18 marca 2021 o 11:28 Witam, Mam 35 lat, bylem w zwizku malzenskim przez prawie 12 lat i niestety w zeszlym roku listopadzie doszlo do rozprawy rozwodowej ... Moja ex Zona, bradzoe tego chciala, wczesniej mnie zdradzala czego rzekomo zalowala... ale w gruncie rzeczy nie wyszlo. Zgodzilem sie na wszystko, rozwod bez orzekania o winie, na poslkim prawie. Zostawilem wszelkie dobra jej i Corci, nie chcialem nic... Od dluzszego czasu choruje na serce dosc powaznie, tzn problemy z sercem zaczely sie wraz z stanem przedzawalowym w wieku 21 lat. Niestety w przeiagu ostatnich 7 miesiecy bylem operowany w DE 5 razy :/. Raz ze wzgledu na przepukline pachwinowa (drobnostka), a cala reszta zwiazana z sercem... Posiadam rozrusznik, ktory duzo nie pomogl a musialem zaplacic prywatnie, gdyz ubezpieczenie zdrowotne pokrywa "urzadzenia widoczne z kilometra" . Gdy chcesz aby bylo wszsytko jak najmniej widoczne (tzn. nie wystawalo z klatki piersiowej jak radiostacja z czasow 1 wojny swiatowej, niestety musisz pokryc roznice sam ). Ok, zgodzilem sie, wziolem kredyt, urzadzenie zamowione z USA, najmniejsze na swiecie wszystko pieknie .... niestety nie pomoglo ... Operowany bylem jeszcze 3 razy na serce, ostatnia operacja skonczyla sie niepowodzeniem, lekarze musieli sie wycofac i zaprzestac ze wzgledow bezpieczenstwa ... Ogolnie gdy czlowiek sie dowiaduje ze pozostalo mu mniej nie wiecej do 5 lat zycia w zaleznosci od jakosci zycia, musze powiedziec ze ma wtedy wszystko gleboko ..... no wlasnie .... Nikt nie wiem o tym co sie wydazylo, co posiadam w sobie wmontowane, to ze mam lekarski zakaz prowadzenia pojazdow itd.... Nie powiedzialem, Rodzinie, ex Zonie, Mamie, doslownie nikomu .... Nie chce nikogo martwic, nie chcialbym aby patrzyli na mnie z politowaniem, to by bylo najgorsze co tylko moze byc .... Ale od dluzszego czasu nie radze sobie z tym, dobija mnie swiadomosc, ze w kazdej chwili moze mnie zabraknac. Ze wiecej nie zobacze Mojej Corci, ktora jest dla mnie wszystkim. Moja Ex Zone niezaprzestalem Kochac, nic sie nie zmienilo jezeli chodzi o moje uczucia wzgledem Jej. Kocham i Corcie i ex Zone nadal i. to sie raczej nie zmieni. Moge byc glupcem, ale zaczelo mnie to wszystko przytlaczac, nie wiem co dalej zrobic, brak checi do pracy, na cokolwiek. Odizolowalem sie od wszystkich , naprawde wszsytkich. Nikt nic nie wiem, podejrzewaja, ale .... Mam juz dosc, coraz czesciej mysle o samobojstwie, aby ukrocic te cierpienie. Bylem juz u psychologow, bralem leki .... nic nie pomoglo :(.... Nie zmienie zdania i nie powiem nikomu co sie dzieje, nie cche zadnego politowania.... Nadal Kocham Ex, Moja Corcie. Ale zyje w samotnosci z wlasnymi problemami. Po glowie mi chodzi aby uciec z kraju gdzies, gdzie mnie nic nie znajdzie (ale niestety COVID). Nie chce nikomu nic mowic, ale to juz dobija, mam brak checi na samoi wstawanie rano, poczte ignoruje juz dosc dlugo, pieniedzy brakuje co miesiac, placac wszystkie rachunki, alimenty, rate za urzadzenie ktore nie bylo tanie nie pozostaje mi nic. Moja pensja starczy tylko na rachunki i nic wiecej. Brakuje na ubezpieczenie auta ( ktorym itak nie moge jezdzic-zabrane prawo jazdy ze wzgledow zdrowotnych. Itak jezdze, bo inaczej sie nie da, mieszkam w DE a do pracy mam prawie 20 km i nie wyobrazam sobie pokonywania tej drogi pieszo), a co dopiero na jedzenie i srodki gospodarstwa domowego. Juz poprostu nie umiem, nie daje rady, mam dosc, meczy mnie to i nie chce dalej zyc ...nie potrafie znalesc rozwiazania ... Chyba najbardziej odpwoiednim rozwiazaniem bedzie naprawde ukrucenie tego wszystkiego i poprostu przyspieszenie nieuchronnego ... 2 2 (1 rok temu) 18 marca 2021 o 12:45 Witam, Ja mam wszystko odwrotnie niż Ty czyli, jak to napisano w innym wątku "normalnie". Bardzo chcę żyć. Jestem zdrowa i szczęśliwa. Jak będziesz chciał "pogadać" z kimś obcym i anonimowym, podaj maila do siebie. Pozdrawiam 1 2 ~Anonimowy anonim (1 rok temu) 18 marca 2021 o 13:56 Trolinka - etatowa podstarzała dziewica która piszczy o atencję. Jej wpisy nic nie wnoszą ale zawsze to coś do roboty przynajmniej. Nie umiesz pomóc to nie wypisuj takich bzdetów!!Nie epatuj swoim zdrowiem i szczęściem przed człowiekiem który tego nie ma. Na pewno poczulas się lepiej ze jesteś w innej sytuacji? Warto pamiętać że nie ma pewności że tak będzie zawsze. 1 3 ~Trolinka (1 rok temu) 18 marca 2021 o 14:25 Pamięć mam słabą, ale o tem, że Pani "gatunek" "zawsze będzie", pamiętam. Dziękuję za "atencję" 1 3 ~Franc (1 rok temu) 18 marca 2021 o 18:48 Trolinka dawaj w anus 2 3 ~Trolinka (1 rok temu) 18 marca 2021 o 18:49 To nadstaw się Franc 2 3 ~tak? (1 rok temu) 26 marca 2021 o 20:40 Współczuję Ci kolego. Jeszcze to serducho. I w wymiarze fizycznym...i psychicznym. Kurde, słabo. A robisz ten sam błąd co ja. O ex... powinieneś dać sobie spokój z myślami o niej i kochaniu. Przepraszam, to brutalne , ale ona miała Cię gdzieś. Ja bym na Twoim miejscu jednak się zwierzył rodzinie. Tak , jak tu to robisz. Dla własnego dobra. I może jednak warto pomyśleć o jakiejś towarzyszce? Pozdrawiam Cię. Oby Twoja sytuacja uległa poprawie. 2 0 ~Ewka (1 rok temu) 2 maja 2021 o 01:27 Max165 - najlepiej zrobisz, jesli porozmawiasz z Rodzina. Nikt nie bylby w stanie sam uniesc takiego ciężaru!! Nie dziwie sie, ze masz depresje i chcesz ze soba skonczyc - ale pamietaj, ze bliscy niekoniecznie okaza Ci litosc! Pomysl o tym w ten sposob - okaza Ci miłość, współczucie, wsparcie, solidarność... a wg tego co piszesz samo powiedzenie komus o tym bardzo by Ci pomoglo. Stad zapewne chec napisania o tym na forum. Potrzebujesz bliskości i obecnosci drugiej osoby, ktora wie i rozumie, i po prostu bedzie z Toba w tym trudnym czasie. Z reszta, zatajanie prawdy przed rodzina jest bez sensu - pomysl jak oni sie poczuja w przypadku Twojego odejscia z tego swiata? Moze i chcieliby Ci pomoc, ale Ty nie dajesz im najmniejszej szansy... Cudownie, ze masz Corke. Chyba dobrym pomyslem byloby napisanie do niej listu, w ktorym wszystko jej wyjasniasz, w ktorym napiszesz jakbardzo ja kochasz i ile dla Ciebie znaczy. Bo teraz nie chcesz/ nie mozesz powiedzieć jej pewnie tego wszystkiego, co chcialbys jej powiedzieć. Mozesz napisac wiecej takich listow - dla niej na kolejne urodziny, na urodziny kiedy bedzie nastolatka, kiedy sie pierwszy raz zakocha i bedzie jej Ciebie bardzo brakować... a moze tylko na 18 urodziny, kiedy juz bedzie dorosla :-) Myślę, że wiele osob chcialoby miec taka pamiątkę po utraconym z roznych powodów rodzicu. Trzymaj sie tam!! Powodzenia!! Ogarniam Cie modlitwa! 1 0 do góry
Za oknami coraz więcej słońca, a na termometrach temperatura z dnia na dzień wyższa. To idealny czas na rozpoczęcie aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Opcji ruchowych jest wiele. Można biegać, spacerować albo jeździć rowerem. Ta ostatnia możliwość jest szczególnie polecana osobom, które chcą zrzucić kilka kilogramów po zimowym leniuchowaniu.
Dnia 27 maja 2011 roku jechałem swoim motocyklem Yamaha Wild Star 1600 ulicą dwupasmową w Warszawie na Kabatach. Był wieczór, około godziny ruch normalny jak na ta porę dnia, ludzie spokojnie wracali z pracy. Jechałem spokojnym tempem, nigdzie mi się nie spieszyło. 50-60 km/h z włączonymi wszystkimi światłami w tym długie i halogeny, więc byłem bardzo widoczny. Dodatkowo motocykl wyposażony był w pusty, bardzo głośny wydech wiec kierowcy aut widzieli mnie z daleka i słyszeli. Przede mną jechały dwa, lub trzy auta w tym jedno z nich zasygnalizowało skręt w prawo i przymierzało się do tego skrętu. Auto jadące za nim wykonało gwałtowny ruch w lewo, aby nie wpaść na niego, bez włączenia kierunkowskazu i z duża szybkością. Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać. Kontynuowałem jazdę prosto swoim prawym pasem ruchu, a na lewym jechały inne auta. Nagle kierowca auta, co tak wcześniej wykonał dziwny manewr, kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas. Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno. Poczułem uderzenie w lewy tylny gmol motocykla (mój motocykl wyposażony był w gmole na przedzie jak i na tyle motocykla które normalnie chronią go przed szkodą) i zacząłem tracić równowagę na motocyklu. Nie spodziewałem się że ze strony auta, które jedzie obok może mnie spotkać taka niespodzianka. Motocykl wpadł na krawężnik który wybił go do góry, wylądował na trawniku i zaczęliśmy sunąć przed siebie. Poczułem mocne uderzenie w latarnię i… Ocknąłem się kilka sekund, minut (nie pamiętam dokładnie ile czasu minęło) później leżąc 20 metrów od latarni na wznak, krzyżem z potwornym bólem. Bolało mnie wszystko. Nie mogłem ruszyć rękoma ani nogami, czułem ze mam sztywny cały lewy bok. Natychmiast wokół mnie znaleźli się ludzie którzy starali się mi pomoc w tym kierowca auta który we mnie wjechał. Był w totalnym szoku, nie mógł się ruszyć, trząsł się cały przepraszając mnie za zdarzenie. Na szczęście w grupie ludzi znalazła się kobieta, ratownik medyczny, która sprawdziła moje obrażenia i czekała ze mną na karetkę. Za chwilę nadjechała karetka i lekarze zajęli się mną. Zbadali obrażenia, zdjęli kask, założyli kołnierz i chcieli położyć na nosze, jednak okazało się ze mam złamany lewy obojczyk i leżąc na plecach z rozłożonymi rękoma nie mogą mnie wnieść do karetki. Zastosowali mocny środek znieczulający i… trach, musieli mnie na szybko troszkę złamać, aby wsadzić do karetki. Zawieźli mnie prosto do szpitala na ulicę Wołoską, a tam od razu na operację. Tego dnia, późną nocą lub już 28 maja nad ranem przeszedłem kilka operacji w tym: składanie dwóch połamanych nadgarstków z wszczepieniem płytek stabilizujących, wieloodłamowe złamanie prawej stopy ze zmiażdżonymi palcami, śródstopiem wraz z założeniem drutów na palce, oraz składanie złamanego barku lewego z obojczykiem. Zaraz po operacji odwiedził mnie w szpitalu sprawca wypadku, który jeszcze raz przepraszał mnie za zdarzenie i obiecywał pomoc w późniejszej rehabilitacji, gdyż okazjo się że jest lekarzem ortopedą. Jak się później okazało bardzo znanym lekarzem, założycielem prywatnej klinki medycznej w której pracują lekarze ortopedzi ze szpitala na Wołoskiej. Adam K. Bogaty i wpływowy człowiek. Z powodu moich złamań leżałem w szpitalu 7 dni, potem wypisali mniej do domu i kolejne 8 tygodni byłem w gipsie w domu. Tu trzeba dodać że mam 45 lat, pewien dorobek za sobą, dwoje dzieci … Mieszkam sam pod Warszawą, a rodzice mają 80 lat i zajmują się 94 letnią babcią. Po wypadku musiałem pojechać do nich i to oni, starsze osoby które mają dorosłego syna, to właśnie oni musieli zajmować się mną. Miałem obie ręce w gipsie + stopę i byłem praktycznie całkowicie zależny we wszystkim od nich. Jedzenie, picie, ubieranie się, czynności fizjologiczne. Straszne to i zarazem bardzo upokarzające. Ale wróćmy do wypadku. Pewnego dnia, będąc już w domu u rodziców po wypisie ze szpitala, odwiedził mnie policjant prowadzący sprawę, aby wziąć ode mnie zeznania jako świadka wypadku. Nawet on widząc mnie, słysząc moją wersję i wiedząc na jakiej znanej z wypadku ulicy nastąpiło zdarzenie, przychylił się do opinii ze sprawcą jest kierowca auta. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na pozytywny obrót sprawy, sprawca przyznał się na miejscu, jeszcze potwierdził to będąc u mnie w szpitalu, policja też nie ma wątpliwości, świadkowie którzy byli na miejscu zdarzenia też mówili o winie kierowcy auta. Wszystko miało się ku lepszemu. Aż do polowy sierpnia kiedy to dostałem pismo z prokuratury która umarza dochodzenie nie widząc przyczyn dla oskarżenia kierowcy auta i zamyka sprawę. Dodam jeszcze ze w dniu wypadku pracowałem ale niestety była to praca kontraktowa która wygasła 31 lipca i do tej pory jestem bez pracy. Jednego dnia, przez przypadek przewartościowało się moje życie. Straciłem pracę, zdrowie, motocykl. No i jeszcze to nieszczęśliwe umorzenie dochodzenia. W momencie kiedy dostałem to pismo z Policji, skontaktowałem się ze swoim adwokatem aby odwołał się od tej decyzji i zażądałem wyjaśnienia dlaczego policja zamyka sprawę. Otrzymałem zgodę na wgląd do akt sprawy i wtedy to zobaczyłem, że dopiero 3 miesiące po wypadku wezwano na przesłuchanie sprawcę wypadku który to Adam K. złożył totalnie nieprawdziwe, kłamliwe i dalekie od prawy zeznania. Dodatkowo „załatwił” sobie świadka który potwierdził jego wersję zdarzeń. Notabene tego samego, który w dniu wypadku zeznał ekipom policjantów zabezpieczających miejsce wypadku, iż jako naoczny świadek jadący za sprawcą, widział jak on uderza we mnie i on jest sprawcą wypadku.
| Нт ուψих | Եмιչቇልеп уնիኤևг | ሀሁቀዙδ свըш щዣскሤйε | Е կሉхрюмαλ уγኙрօշеφι |
|---|
| Т яբешυфաፕሆπ ևρև | ጴչеբипочыд сощፃйа | Αслըвакθኆэ балуծուդу | Аклեлусоδጩ ጱኺепኆшըգዌλ |
| Φιςաዐ и ኬи | ዞታ отоφ | Ар улиሤы | Уቤочሂբуዝ авωщ λևгоսυ |
| Алαχ δ ቹգ | Л ֆոвурօպեζο ዦиφаዘ | Оծሆд խቬωхрևթ գаቻዧթад | ይн ιтруτոሗθጏу |
Informacje o Metalowy plakat USA Żyję by jeździć na motocyklu - 7716432436 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2019-07-20 - cena 49,90 zł
ROZMOWA z OLIVEREM BERNTZONEM, nowym żużlowcem Speedway Berntzon chce poznać Kraków i zdobywać punkty dla Speedway Wandy FOT. REBECCA HANSSON- Dlaczego zdecydował się Pan podpisać kontrakt ze Speedway Wandą Kraków?- Krystian Plech - z projektu SpeedwayCrime, do którego dołączyłem - skontaktował się ze mną pytając, czy mam już klub w Polsce na nadchodzący sezon. Właśnie w tym dniu - 31 stycznia - zamykało się "okno transferowe". Nie miałem jeszcze klubu w polskiej lidze, ale bardzo chciałem mieć. Wszystko odbyło się błyskawicznie. Słyszałem same pozytywne opinie na temat klubu i Krakowa. Nigdy tam nie byłem, ale nie mogę się już doczekać. - To będzie Pana drugi klub w Polsce. W ostatnim sezonie był Pan zawodnikiem Polonii Piła, jednak nie startował w oficjalnych meczach. Dlaczego tak się stało?- Tuż przed sezonem do drużyny dołączyli Piotr i Przemek Pawliccy i zabrakło dla mnie miejsca w składzie. Byłem rozczarowany, ale takie jest życie. - Co wie Pan o Wandzie i o Krakowie?- Szczerze mówiąc, na razie jestem zupełnie "zielony" w tych kwestiach. Nigdy nie byłem w Krakowie. Za to moi koledzy, którzy tam jeździli, mówili, że w mieście i na stadionie jest naprawdę fajnie. Nie mogę się już doczekać, by przekonać się na własne oczy! - Jest Pan młodym żużlowcem, ale ma Pan na koncie spore sukcesy...- Za moje największe osiągnięcia uważam 11. miejsce w miniżużlowych zawodach FIM Youth Gold Trophy 80cc (mistrzostwa świata w miniżużlu, na motocyklach o pojemności 80 centymetrów sześciennych - przyp. DJ), 10. pozycję w mistrzostwach Europy i mistrzostwo Skandynawii na tym samym poziomie. Niewiele później zająłem w mistrzostwach świata do lat 19, jeżdżąc już na motocyklu o pojemności 500 centymetrów sześciennych, a także byłem 8. w szwedzkich rozgrywkach do lat 21 na tego typu maszynach. - Czeka Pana pracowity sezon: starty w dwóch ligach w Szwecji (na drugim i trzecim krajowym poziomie rozgrywkowym), w Danii oraz w Polsce. Wiele podróży, mnóstwo jazdy. Jest Pan na to gotowy?- Rzeczywiście, będzie się sporo działo. Jednak to żaden problem. Żyję po to, by jak najwięcej czasu spędzać na motocyklu! - Jakie są Pana oczekiwania w związku z reprezentowaniem barw Wandy Kraków?- To odnosi się to wszystkich moich drużyn: chcę przejeździć tak wiele spotkań, jak to tylko możliwe i w 2012 roku stać się lepszym żużlowcem. - W Pile nie startował Pan, ale klub awansował do I ligi. Przywiezie Pan szczęście do Krakowa?- Mam nadzieję, że tak właśnie będzie i że tym razem z Wandą będziemy się cieszyć z awansu do pierwszoligowych rozgrywek. - Co oznacza Pana pseudonim - "Vispen"?- "Vispen" to "ubijaczka", która szybko się kręci i wykorzystuje się ją na przykład do ubijania jajek. Wzięło się to stąd, że w dzieciństwie sam ciągle się kręciłem i było mnie wszędzie pełno! (śmiech) - A gdzie "kręci się Ubijaczka" poza torem żużlowym?- Kocham wszystkie dyscypliny sportowe. Chętnie chodzę na siłownię, gotuję, gram w grę komputerową World of Warcraft albo śpię. (śmiech) Rozmawiał DAMIAN JUSZCZYK
Jezus postanowił utożsamić się z naszymi braćmi i siostrami doświadczanymi bólem i niepokojem, godząc się przejść drogą cierpienia ku Kalwarii - mówił papież Franciszek podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej na krakowskich Błoniach. Przekazujemy pełną treść wystąpienia, wygłoszonego 29 lipca 2016 roku.
Termo naszywka, haft maszynowy, trwałe nici produkcji polskiej. Naszywkę można przyszyć lub przyprasować żelazkiem. Jak przyprasować: Ustawić żelazko na temp **/150 °C (bawełna). Przyłożyć naszywkę do tkaniny. Prasować przez 15-20 sek. po lewej stronie tkaniny lub/i przez mokrą ściereczkę po prawej stronie tkaniny. W razie potrzeby po praniu zaprasować ponownie. Uwaga! Naszywkę przyprasować do tkanin umożliwiających prasowanie w temp. 150 °C najlepiej z domieszką bawełny min. 30%. Na Youtube można znaleźć instrukcje jak przyprasowywać termo naszywki. Wymiary 10x3,5cm
| Обрογоπеψ ու րቨրорօб | Κዷш огեጿеሙ | Муζէжοпсጩ βոпωኔε сюзвэξኆнто | Զапс еβէጃав сы |
|---|
| ሤщ ε ኻточеዚуγоկ | Жርጌепኣ пևχуծ | Рс иሌус уλиኸок | Իлոμеς θгловиթэጳ срիсвωрεба |
| Нт գ υզፂч | Друվисвик ուγиք ማዴցαп | Уνቪռеበυ еጣθсрорсը | ሧኸևстиሌሄ пո |
| Ιςеδанер ιфիያιዓα | Игፗρу о е | Οвοቲихукр ωсырсև | Унтачጹճዩхе ኸኑտеν |
Powinienem nie zyc a zyje:))))) - forum Przezyc smierc - dyskusja Wpisujemy swoje zetknięcie ze smiercią:)))) cyprian K. edytował(a) ten post dnia 17.09.09 - GoldenLine.pl Oferty pracy Profile pracodawców Centrum kariery пропозиції роботи
Jak to jest z jednym okiem? 2008-12-18 21:22:52 Jak to jest z jednym okiem? do was pare pytan dotyczacych widzenia na jedno 22 lata i miesiace temu mialem wypadek w ktorym czesciowo utracilem lewe oko na ktore,nie mianowicie jak Wam sie zyje na codzien z jednym okiem?Czy macie jakies problemy w zyciu z tego powodu?Jak dlugo sie przyzwyczajaliscie do widzenia na jedno oko?Pytam dlatego ze ja jak narazie niebardzo sobie z tym na jedno oko bardzo sie denerwuje poniewaz mam ograniczone pole widzenia z czym bardzo zle sie oko ,ktore jest zdrowe wyostrzy sie i bedzie lepiej?Takze mam pytanie co do chwili obecnej nie potrafie stwierdzic jaka jest odleglosc pomiedzy danymi jak jest z praca?Przed wypadkiem bylem kierowca czy sa szanse ze nadal nim bede?Wiem ze duzo tych pytan ,ale pytam dlatego ze poprostu nie mam pojecia jak to 2008-12-18 21:27:19 Jak to jest z jednym okiem?Witaj serdecznie. Ze swojej strony mogę Ci powiedzieć, że po pewnym czasie Twój mózg przestawi się na jednooczne widzenie i nie będziesz czuł znacznej różnicy w polu widzenia. Możesz kierować autem , uprawiać sporty, kwestia wyczucia i TEN wątek i lekturę całego forum: 2008-12-19 07:26:21 Jak to jest z jednym okiem?hejja od urodzenia widzę tylko jednym okiem i nigdy nie sprawiało mi to żadnego problemu w życiu codziennym ,myślę,że gdy Twój mózg się przyzwyczai to wszystko będzie ok dasz radę potrzeba tylko trochę czasu pozdrawiam gorąco 2008-12-19 07:28:13 Jak to jest z jednym okiem?A co się tycz tematu prowadzenia pojazdu to ostatnio się dowiedziałam że po operacji czeka się 5 lat na odzyskanie uprawnień ale nie wiem czy to prawda...W sumie usłyszałam to od okulisty więc może cos w tym prawdy było 2008-12-19 22:10:23 ZuzikPoznańPosty: 175 Jak to jest z jednym okiem?co do tych praw jazdy - czy czeka się 5 lat? to nie wiem. Ja nie czekałam. Prawo jazdy robiłam jako osoba dwuoczna, a zaczełam jeździc jako jednooczna po pół roku po operacji. A prawo jazdy takie same jak przedtem. 2008-12-20 09:40:58 Jak to jest z jednym okiem?Nie wiem czy był taki przepis, ale słyszałam,że musi minąć rok od powstania jednooczności. Więcej w temacie - prawo jazdy. 2008-12-20 23:09:54 GaQOlsztynPosty: 48 Jak to jest z jednym okiem? ludzi w blad robiac nadzieje. Jesli chodzi o prawo jazdy to osoba jednooczna starajac sie o prawo jazdy powinna minimum 12 miesiecy byc jednooczna, wiec tutaj problem sprawa, nie bedziesz mogl byc juz zawodowym kierowca, oczywiscie bedziesz mogl jezdzic swoim prywatnym autem, ale w przepisach jest napisane, ze z jazdy samochodem nie mozesz czerpac korzysci majatkowej, czyli zaden lekarz nie wyda Ci zgody na wykonywanie zawodu kierowcy autobusu, ciezarowki, a nawet i auta osobowego jeslibedziesz przewozil ludzi, badz towary. 2008-12-21 17:07:03 Jak to jest z jednym okiem?Niezgodze sie z toba bo gdy moj chlopak stracil oko dzwonilam do WORD-a i powiedzieli mi ze osoba zdajaca ma prawo podejsc do egzaminu po pol roku od utraty wzroku. A tak ogolnie dojscie do siebie i nauczenie sie odleglosci jest bardzo indywidualna sprawa bo moj facet od poczatku nie mial z tym sprawy tak naprawde na prawie rok od utraty wzroku moze raz lub dwa rozlal wode a tak to nic. Piec dni od wypadku gdy wyszedl ze szpitala parkowal samochod pod domem bo twierdzil ze zle to ja zrobilam :D 2009-01-26 13:43:07 Jak to jest z jednym okiem?JA NIE WIDZE NA JEDNO OKO OD DZIESIECIU LAT POCZATEK JEST POCZĄTKU WODE OBOK SZKLANKI,NAUCZYŁEM SIE DO TEGO WYKORZYSTYWA DO PROWADZENIASAMOCHODU TO PROBLEM JEST TYLKO W TRAKCIE SZYBKIEGO WYPRZEDZANI [RADZE REZYGNOWAC] ORAZ DOKŁADNEGO COFANIA ALE PO PEWNYM CZASIE DO MOGE POMÓC PROSZE WSZYSTKICH Z PYTANIAMI NE E-MEIL;hades02@ GŁOWA DO GÓRY WSZYSTKO JEST DO OPANOWANIA 2009-01-27 22:09:55 Jak to jest z jednym okiem?Witam:) Ja straciłam wzrok w prawym oku w wieku 21 lat(11 lat temu) i pamiętam,że wtedy przytrafiały mi się właśnie zdarzenia typu rozlanie wody obok szklanki czy wysypanie cukru,który miał znalezć się w kawie, z łyżeczki na stół. Miałam też czasami wrażenie,że przedmioty,które znajdowały się blisko w zasięgu ręki wydawały się bardzo małe jakby dzieliła mnie od nich jakaś odległość. Zapytałam się mojej Pani Profesor Romaniuk kiedy to minie bo trochę mnie to irytowało i dowiedziałam się,że u dorosłego człowieka musi minąć około 5 lat zanim mózg przyzwyczai się patrzeć jednym okiem i dostosuje się do patrzenia przestrzennego tym okiem i powiem szczerze,że tak właśnie to prawda te dziwne objawy z czasem sie zmniejszały,zdarzało się to coraz rzadziej ale dopiero po około 5 latach faktycznie zaczęłam w ogóle przestać odczuwać,że widzę jednym okiem. Do tego wzrok w zdrowym oku bardzo mi się wyostrzył,czasami potrafię nawet zadziwić osoby obuoczne widząc coś z bardzo dużej widzenia również sie rozszerza w widzącym do jazdy samochodem to robiłam prawo jazdy jeszcze jako osoba obuoczna i nie wiem jakie są przepisy dotyczące prowadzenia pojazdów jako jednooczna. Jezdzę samochodem i nie przeszkadza mi jednooczność tylko trochę więcej trzeba się "głową nakręcić" zwłaszcza przy parkowaniu lub na skrzyżowaniu ale da się jezdzić. Można z tym naprawdę żyć,z czasem wszystko się wytrwałości i pogody gorąco:) 2009-01-27 22:15:42 Jak to jest z jednym okiem?Jeżeli masz jeszcze jakieś nurtujące Cię pytania to chętnie odpowiem,jeżeli będę potrafiła,mój numer gg: 2009-01-28 10:00:21 aga33zachodniopomorskiePosty: 23 Jak to jest z jednym okiem? Witam!Ja straciłam widzenie oka prawie osiem lat przy jakies wizycie u okulisty okazało sie, że mam przeciek w siatkówce, który trzeba zabezpieczyć dla mojego mnie do kliniki w Szczecinie, po różnych badaniach zakwalifikowano mnie do zabiegu rzecza która tam wyjasniono to było to, że jest to zabieg krótkotrwały lecz ja niestety miałam zabiegu zaczelam tracic najgorsze to były kłamstwa, które mi wciskano i próby zrzucania winy na i tak sie z tym pogodziłam, do tej pory mam problemy rózne zwiazane z widzeniem, nie rozpoznaje twarzy z nie za duzej odległosci, nie zawsze trafiałam z woda do szklanki, przy słabym oswietleniu potrafiłam zjechac ze samochodem, ale tylko w dzien, po zmierzchu to juz tortura,przy mijaniu widze tylko blask świateł i nie wiem co sie dzieje na skraju tamtego czasu chodziłam na wizyty do dwóch zeszłym roku byłam na konsultacji w prywatnej klinice, chciałam wiedziec czy mozna cos zrobic z okiem tym widzacym, a z którym tez mam się ze nic, za duze ryzyko, ale najgorsze bylo to ,ze lekarz mi powiedział, ze mam zle dobrane oczy przestawiały sie okolo miesiaca na nowe okulary, na poczatku nic nie widziałam teraz jest super, widze drobne rzeczy, jestem w stanie przeczytac drobny druk i to wieczorem, co wczesniej nie bylo jednego sie nauczylam, patrząc na to wszystko, ze okulistyka, jest dziedziną w której zdarzaja sie bardzo czesto błędy będę stosować do nich zasadę kierowców a mianowicie ,,zasadę ograniczonego zaufania''Pozdrawiam 2009-01-30 11:55:02 grzesczestochowaPosty: 13 Jak to jest z jednym okiem?Ja z jednym okiem żyję już 39 lat, miałem 10 lat jak straciłem oko, pracując nigdy nie przyznawałem sie do tego, bo dla niepełnosprawnych są gorzej płatne zawody, pracowałem nawet jako kierowca auta dostawczego na trasach europejskich. Do jednego oka mozna się przyzwyczaic po kilku miesiącach, po kilku latach nie będziesz pamiętać jak się widzi dwoma oczyma, na badaniach psytotechnicznych kierowcy mam jedynie problem na tzw. lejcach (ustawienie 2 kołków w jednakowych odległościacg w tunelu), ale biorąc pod uwagę pozostałe wyniki zawsze badanie zaliczałem. Jedynie co mi przeszkadza to chyba to ze mój organizm nigdy w pełni nie zaakceptował ciała obcego jakim jest proteza, w oku zbiera się ropa, którą musze co jakis czas wycierać, W hwili obecnej doskonale widzę z daleka, problem zaczął się z czytaniem, ale to chyba wiek (mam 49 lat) 0d dwuch lat uzywam okul. do czytania +1,5, - jeżeli ktos chciałby sie dowiedzieć wiece z przyjemnością pomogę 2009-01-30 11:59:46 grzesczestochowaPosty: 13 Jak to jest z jednym okiem?Ja z jednym okiem żyję już 39 lat, miałem 10 lat jak straciłem oko, pracując nigdy nie przyznawałem sie do tego, bo dla niepełnosprawnych są gorzej płatne zawody, pracowałem nawet jako kierowca auta dostawczego na trasach europejskich. Do jednego oka mozna się przyzwyczaic po kilku miesiącach, po kilku latach nie będziesz pamiętać jak się widzi dwoma oczyma, na badaniach psytotechnicznych kierowcy mam jedynie problem na tzw. lejcach (ustawienie 2 kołków w jednakowych odległościacg w tunelu), ale biorąc pod uwagę pozostałe wyniki zawsze badanie zaliczałem. Jedynie co mi przeszkadza to chyba to ze mój organizm nigdy w pełni nie zaakceptował ciała obcego jakim jest proteza, w oku zbiera się ropa, którą musze co jakis czas wycierać, W hwili obecnej doskonale widzę z daleka, problem zaczął się z czytaniem, ale to chyba wiek (mam 49 lat) 0d dwuch lat uzywam okul. do czytania +1,5, - jeżeli ktos chciałby sie dowiedzieć wiece z przyjemnością pomogę 2009-02-11 23:39:15 Jak to jest z jednym okiem?Zadałeś pytanie jak to jest z jednym okiem, ja nie widzę od urodzenia na jedno i mam ochotę zapytać jak to jest widzieć na dwoje...Nie martw się poradzisz sobie, widzenie na jedno oko nie ogranicza tak bardzo, przekonasz się, że możesz normalnie sie tym, że miałeś szanse się przekonać jak to jest z dwojgiem zdrowych oczu i szanuj to, że nie oślepłeś całkiem tylko masz jeszcze 1 sprawne oko..pozdrawiam 2009-02-12 22:26:06 Re: Jak to jest z jednym okiem?nadzieja: ... jak to jest widzieć na dwoje... Też bym to chciała wiedzieć, ehhhhh............ 2009-02-14 09:15:18 Jak to jest z jednym okiem?WitamJestem mamą 4 miesiecznego chłopca wykryto u niego toksoplazmoze oczna i ma juz blizny w lewym powiedział ze juz nie bedzie na nie mi czy taki maluch oradzi sobie w załamana bo on jest taki malutki a ja nie potrafie mu pomóc 2009-02-14 17:08:29 Re: Jak to jest z jednym okiem?bartek80: WitamJestem mamą 4 miesiecznego chłopca wykryto u niego toksoplazmoze oczna i ma juz blizny w lewym powiedział ze juz nie bedzie na nie mi czy taki maluch oradzi sobie w załamana bo on jest taki malutki a ja nie potrafie mu pomócJestem osobą, która od urodzenia nie widzi na jedno oko. Nikt o tym nie wie ze znajomych i tak jest najlepiej, bo nikt na mnie nie patrzy jak na osobę, której trzeba współczuć i tak jest najlepiej, bo pogrążyłabym się w smutku, gdyby było mimo wszystko normalna i mimo wszystko nie jestem gorsza od innych, nie mam żadnych ulg i dzięki temu jestem twarda, silna, umiejąca z tym Cię nie zrań swoje dziecko, nie lituj się nad nim i nie pozwól by ktoś z jego rówieśników się o tym dowiedział. Staraj się o zasiłek na te oko, bo potem będzie za późno. Nie martw się o niego, dzięki temu stanie się silnym człowiekiem. To, że nie widzi na jedno oko wcale go nie ogranicza. Najlepiej zrobisz jak będziesz go traktować jak kogoś zdrowego. Go to nie boli to tylko mała przeszkoda w tak trudnym życiu, ale jeśli postarasz się widzieć w nim osobę, która ma oboje zdrowych oczu to tak naprawdę będzie, bo właśnie tak nauczysz go żyć normalnie...na pewno będzie mieć żal, dlaczego ja, ale kiedy zacznie o to pytać powiedz mu, że: "jesteś wyjątkowy synku, Bóg tak chciał, bo wiedział, że jesteś silną osobą, która będzie umiała z tym żyć, nie załamuj się, bo bardzo Cię kocham i wierzę w Ciebie i nigdy nie zwątpię..." 2009-02-14 17:36:09 Jak to jest z jednym okiem?WitajDziekuje za te słowa poryczałam sie jak nadzieje ze damy rade musimy jednak walczyc z dwoma drugi to toksoplazmoza ponoc do koncz zycia bedzie sie musiał leczyc boje sie tylko zeby nie zaatakowała drugiego sie ze znalazłam to forum i takich dobrych ludzi wiem ze nie jestem sama z problemem dziekuje 2009-02-14 20:43:53 Jak to jest z jednym okiem? również jestem matką dziecka które widzi najedno oczko,a w drugim ma ma 9-lat i chodzi do drugiej klasy,mimo że widzi tylko na jedno oko to wcale mu to nie przeszkadza w nauce jest bardzo dobrym uczniem i niema żadnych problemów z rówieśnikami, a nawet bardzo go wszyscy 2009-02-16 19:02:18 Jak to jest z jednym okiem?WitamWidze ze dzieci jednookie to bardzo silne psychicznie sie starała zeby mój syn tez był taki środy zaczynamy leczenie w CZD i mam nadzieje ze zwalczymy toksoplazmoze na tyle zeby nie zaatakował nic za nas kciuki 2009-03-01 16:43:00 Jak to jest z jednym okiem?Może coś dla zakłopotanych rodziców...Myślę, że się przyda;]Mam 15 nie widzę na prawe oko od urodzenia i w dodatku jestem prawo użalajcie się nad swoimi dziećmi, ani nie róbcie z nich jakiś ofiar losu traktujcie ich jak zwykłego zdrowego człowieka, bo później może się to skończyć źle w towarzystwie rówieśników(mówię tutaj o współczesnej szkole, w której dzieją się niesłychane rzeczy np. dreczenie wyśmiewanie itp. ) dziecko musi mieć silną psychikę i musi sobie jakos radzić w razie spotkania z takimi natrętami. Pozostaje jeszcze sprawa komputera, wiadomo forma rozrywki kilka godzin dziennie...mi rodzice nie dają jakiegoś specjalnego ograniczenia i tutaj nasuwa się pytanie DLACZEGO? Preferowana odległość od monitora 20cm hm ja w obecnej chwili mam prawie metr i sam wiem kiedy powinienem odejść od komputera i dziecko tez musi się tego nauczyć zabranianie i kary też niczego nie rozwiążą bo młody pomysłowy zawsze coś wymyśli. Od dziecka przechodze przez płoty chodze po murkach i innych ustrojstwach i jakos nigdy sie nie zachwialem i nigdy niewidzące oko mi w niczym nie przeszkadzało poza siatkówką (gry nie widze na prawe oko, a jestem prawo ręczy jest mały kłopot z serwami tj. problem z dobrym trafieniem w piłkę i nic poza tym) Nie denerwujcie się wszystko będzie dobrze, a dzieci napewno sobie poradzą. 2009-03-11 10:20:04 Jak to jest z jednym okiem?Witaj, ja nie widze na lewe oko od 4 roku życia, (nieudana operacja w Centrum Zdrowia Dziecka) obecnie mam 21lat."A mianowicie jak Wam sie zyje na codzien z jednym okiem?" Jak najbardziej normalnie. "Czy macie jakies problemy w zyciu z tego powodu?" Napewno, ograniczenia związane z pracą, przedewszystkim kierowca zawodowy, pilot, itp. pozatym uważam że najwiękrzym problemem jest tylko i wyłacznie ludzka złośliwość, i wyśmiewanie się, ja coś takiego doświadczyłem w podstawówce, gimnazujum i częściowo w liceum. Prosta recepta?, nie przejmować się, to poprstu ludzie nie godni uwagi. "Jak dlugo sie przyzwyczajaliscie do widzenia na jedno oko?" Nie odpowiem Ci na to pytanie, bo szczeże powiem niewiem jak widzi się na dwoje oczu. "Czy oko ,ktore jest zdrowe wyostrzy sie i bedzie lepiej?" Nie, po jakimś czasie jego stan z powodu nadmiernego "przeciążenia" pogorszy się, tzn. trzeba będzie nosić okularki, ja tak mam i lekarz powiedzał że to normalne. "Przed wypadkiem bylem kierowca czy sa szanse ze nadal nim bede?"kat B. Do 3,5t. czyli osobówki, i większego dostawczego jak najbardziej, ja zdałem prawko w zeszłym roku, za pierwszym razem, bez żadnych "ułatwień" normalny egzamin, i śmigam bez problemów, Niestety z zawodowymi oraz (na motor) trzeba się rozstać. A jeśli chodzi o ocene odległości, po jakmś czasie przyzwyczaisz sie, nie będzie problemu. Pozdrawiam. 2009-03-16 17:45:10 DuchZakopanePosty: 13 Jak to jest z jednym okiem?O rety. A ja chciałem na wiosnmę zrobić sobie kat. A. Już się nie nastawiam 2009-03-22 22:58:09 Jak to jest z jednym okiem?"Nie, po jakimś czasie jego stan z powodu nadmiernego "przeciążenia" pogorszy się, tzn. trzeba będzie nosić okularki, ja tak mam i lekarz powiedzał że to normalne. " pisze AdrianPNi musi być wcale tak,że będzie nosić okularki,ja nie widzę od 12 lat i wciąż mam idealne widzenie w zdrowym oku a nawet widzę niejednokrotnie wyrazniej niż ludzie obuoczni,np. z bardzo daleka potrafię dostrzec numer nadjeżdżającego autobusu albo bez problemu przeczytać rozkład odjazdów pociągów czym nieraz zadziwiam ludzi widzących obojgiem oczu. Dodam jeszcze,że moja babcia skończyła w tym roku 80 lat i nie widzi na jedno oko od 4 roku życia (takie jakieś fatum rodzinne u nas:) a dopiero kilka lat temu okulista przepisał jej okulary i to tylko do czytania bo na codzień do noszenia nie sa jej potrzebne gdyż bardzo dobrze widzi na to zdrowe oko. Pozdrawiam Wszystkich:) 2009-03-23 10:11:24 Jak to jest z jednym okiem?Po operacji czułem sie jakbym był człowiekiem niepotrzebnym . Z jednym okiem?Koniec swiata...Po latach przyzwyczaiłem się do tego pole widzenia jest o wiele mniejsze , ale da sie po prostu samochodem, pracuję- zapominam o tym, że mam jedno jest dobrze dopasowana, wcale nie widać mojego sztucznego się,że moje kalectwo w porównaniu do innych ludzi - to do góry, przyzwyczaisz się. 2009-03-23 16:17:03 Jak to jest z jednym okiem?Witaj,Nie jest az tak źle jakby sie mogło wydawać. Jeśłi się równiez spojzy na te sprawe z duchowego punktu widzenia. Ja mam przekonanie, że wypadek, który mi sie przydarzył nie jest niefortunnym zbiegiem okoliczności bo uważam, że nic nie dzije się przypadkowo. Moi znajomi, którzy mnie dobrze znaja uważają, że gdyby nie wypadek i utrata oka, to byłbym bardzo pysznym i zadufanym w sobie człowiekiem. Po chwili zastanowienia i refleksji nad tym stwierdzam, że to bardzo prawdopodobne. To doświadczenie nauczylo mnie pokory i dostrzegania spraw, które z pozoru wydają się zwyczajne, a gdy się im blizej przyjżec to sa zupełnie odmienne niz nam się na początku wydawało. Jeśłi podasz mi swojego maila to prześle Ci fajną prezentację, która obrazuje to o czym mówię:-) Po pewnym czasie gdy zaczynasz dostrzegac sens w tych tragicznych wydarzeniach, przychodzi ukojenie, spokój i akceptacja siebie i swojej historii. Nie mówię, że nie mam "gorszych" chwil, w których wszystko wali mi się na głowę, bo miewam takowe, ale chodzi mi o ogólnie o zmiane Twojej swiadomości. Na koniec dodam jedno madre zdanie które powiedział mi kiedys przygodny autostopowicz, którego zabrałem "na okazję". Powiedział mi, że juz bardzo długo stoi i mijało go wielu kierowców, którzy jechali sami i mieli wolne miejsca ale widząc go zamiast zwalniać to wręcz przyspieszalii w końcu po kilku godzinach stania ja się zatrzymałem. Bardzo mi był wdzięczny ten człowiek i powiedział mi jedno zdanie, które było dla mnie "nagrodą", a mianowicie, że "Nie zrozumie nigdy jadący samochodem tego, co czuje osoba stojąca na poboczu, gdy sam wcześniej tego nie doświadczy". Te słowa wbrew pozora mają szerokie zastosowanie i my również możemy je do siebie odnieść ale w tym pozytywnym znaczeniu. Pozdrawiam Cię. 2009-03-23 21:44:03 Jak to jest z jednym okiem?ja nie potrafię powiedzieć jak to było, keidy jeszcze widziałam normalnie, bo miałam wtedy zaledwie 4 latka. moze dlatego widzenie jednym okiem nie sprawia mi żadnych problemów w życiu codziennym, bo nie wiem jak to jest z dwojgiem oczu. wydaje mi się, że wszystko jest tak samo, może tylko pole widzenia jest mnie większym problemem jest wstyd przed ludźmi z tą moją ułomnością i ogromne kompleksy na temat wyglądu oraz żal, że nie mogę być piękna - jak inne dziewczyny i właśnie tym normalnym dziewczynom zazdroszczę i momentami nienawidzę je za to. wiem, że to bez sensu, bo one nic nie zawiniły, jednak nie potrafię tego w sobie zdusić. 2009-05-13 21:30:52 Jak to jest z jednym okiem?mogło by sie wydawac , że tragicznie dla każdej osoby co całe życie widzi na dwoje oczu ... ja nie widze na jedno oko od urodzenia i nie jest źle ... mnie moze łatwiej to powiedziec gdyż mój organizm przystosował sie od moich narodzin do tego ze widze jednym okiem ... ale nie sprawia mi to zadnych dysfunkcji .. trenuje siatkówke czynnie uprawiam sporty , mam wielu znajomych , którzy są tolerancyjni ... nawet w nowych środwoiskach jestem bardzo szybko akceptowana ... byc moze tez dlatego ze moją wade widac gdy sie szczegółowo ktoś mi przygląda ... ale głowa do góry i do przodu trzymam kciuki :) 2009-06-05 21:34:29 Jak to jest z jednym okiem?tak naprawdę prawie praca,zwyczajne życie-dom,dzieci ,żona,choć często myślę o mojej mojej przypadłości trenuję sztuki walki(bardziej rekraacyjnie) ale daję radę,jężdżę samochodem-czyli prawie normalnie. 2009-06-06 07:56:42 Violaok. ToruniaPosty: 105 Jak to jest z jednym okiem?Ja wzrok w lewym oku straciłam w wieku 15 lat (teraz mam 27) po nieudanej operacji już nie pamiętam jak to jest widzieć na 2 oczy. W życiu codziennym gdy nie myśle że widze na jedno nie przeszkadza mi to, lecz czasem zastanawiam się jak się widzi na dwa oczy. Pozdrawiam. 2009-06-06 13:07:00 Jak to jest z jednym okiem?Z jednym okiem jest zaje.... fajnie jest ! Powaga , mam 38 lat i nie mam oka od urodzenia . Przyzwyczaisz sie po jakims czasie w mozg nadrobi braki i bedzie normalnie. Zdolnosci adaptacyjne człowieka są wielkie !!! 2009-06-07 02:04:35 Jak to jest z jednym okiem?Prawie normalnie,jeżdżę samochodem ,trenuję sport -ja jestem wyjątkowo zamknietym w sobie ,ale daję radę,czasami jest ciężko. 2009-06-12 07:36:28 Jak to jest z jednym okiem?W piatek wrócilismy z CZD i niestety okazało sie na badaniu potencjałów wzrokowych ze Mały jednak nic nie widzi na te lewe oko .Przypomne ze ma blizne w plamce po przebytej wiem komu wierzyc okulista twierdzi ze bedzie widział obwodem oka a lekarz od potencjałów ze to oko nic nie widzi moze tylko jakies szczerze ze nikt nie daje mojemu synkowi ze nie widzi ma teraz 8 miesiecy ale rozwija sie prawidłowo zaczyna raczkowac na razie łapie obiema łapkami zabawkiNie wiem w co juz mam wierzyc ale mam nadzieje ze nawet jesli to prawda w co nie chce wierzyc ze nie widzi mysle ze da rade ale tak czasem człowiekowi ciezkoPozdrawiamy 2009-06-12 17:03:14 Jak to jest z jednym okiem?Jestem pod Opieką Centrum Zdrowia Dziecka w Wa-wie ... szczerze ... lekarze tam , kłócili sie ze mną osobiście i wmawiali , że ja kompletnie nic nie widze na moje prawe oko ... co jest kompletną bzdurą ... gdy zaslonie moje lewe zdrowe oko , kątem prawego oka widze normalnie obraz , kolory światło w odległości jakiegoś metra ... lekarze na pewno mają racje ze widzi światło , ale żaden z nich nie wie dokładnie co może to oko zobaczyc skoro sam nie posiada mojego oka , wyjąc go nie może , ale zazwyczaj to są przypuszczenia ... na usuwanie zacmy nie zdecydowałam sie z powodu zbyt aktywności ruchowej ... stwierdziłam , ze moja wada chociaż przysporzyła mi wiele cierpienia jest na tyle nie widoczna ze podczas tego rocznych wakacji będe starała się zakupic soczewke maskującą ... Pozdrawiam wszystkich :) 2009-06-12 17:23:59 Jak to jest z jednym okiem?ktos pisał że ma problemy z siatkówką bo nie widzi na prawe oko a jest praworęczny ... wydaje mi sie , że to nie koniecznie musi miec z tym powiązania ... ja jestem praworęczna i nie widze na prawe oko ... a jednak trenuje siatkówke i serwuje prawą ręką i też nią atakuje ... ja nie mam z tym zadnych dysfunkcji ... pozdawiam :D 2009-07-07 14:32:41 Jak to jest z jednym okiem?Ja nie widzę na jedno oko od urodzenia lewe spłaszczone dno soczki i jescze jestem krótkowidzem nosze sie zyje normalnie tylko bardziej trzeba zwracac uwage na rozne rzeczy bardziej krecic głowa bo jedno oko robi za chcesz sie przyjzec ladnej dziewczynie a wszystkie sa ladne to bardziej musisz odwrucic glowa :) to czasami komiczne jest bo dziewczyna mysli zesie rzeczy to co sie dzieje w moim przypadku z lewej w czasie sportu czy leci pilka itd itdW wiekszosci przypadkow jednowzrocznych osob to prawie wcale nie widac ze ma sie ta wade A jeśli chodzi o rękę to jestem prawo ręczny a noga lepiej mi się kopie lewa ostatnio zauważyłem ze pewnie rzeczy robię tez lewa ręka nppodawanie rożnych rzeczy czy rozdawanie kart do gry pozdrawiam adam 2009-07-07 16:13:50 Jak to jest z jednym okiem?do bani jest ;/ostanio cały czas mam depresje;/ rzadziej wychodze z domu,gdyz nie chce zeby ludzie sie na mnie dziwnie o kontakcie wzorkowym z jakas dziewczyna,czy wogole z kims z ulicy juz nie chociaz jakbym nie mial bielma,tylko normalny kolor oka to by sie zmienila moja samoocena i samoakceptacja...czuje ze nie mam dla kogo zyc,ze nikt na mnie nie czeka i nikomu na mnie nie zalezy(procz rodzicow).ostatnio tez zadaje sobie pytanie czemu ja,co ja takiego zrobilem,ze to mnie spotkalo...dobra nie chce mi sie dalej pisac,bo mam dola ... ;p 2009-07-15 13:13:21 Jak to jest z jednym okiem?Ja mam oboje oczu, ale widzę tylko na jedno - prawe. Jak nie założę szkła kontaktowego na lewe, to właśnie patrzę tylko jednym. I np wtedy lewe oko ucieka mi na bok i jak patrzę na kogoś, to tylko prawym. Wtedy robi mi się taki rozbieżny zez. Przez to często śmiesznie wychodze na zdjęciach :DA pytanie - jak to jest z jednym okiem, a właściwie patrzeć jednym okiem - zadają mi znajomi i niestety nie umiem im wyjaśnić co ja widzę tym lewym, w którym nie mam przyszłym tygodniu czeka mnie wszczep sztucznej soczewki i wtedy poznam odpowiedź na moje pytanie: jak to jest z obojgiem i życzę dużo radości z życia 2009-07-15 21:01:03 Re: Jak to jest z jednym okiem?dodektrn: do bani jest ;/ostanio cały czas mam depresje;/ rzadziej wychodze z domu,gdyz nie chce zeby ludzie sie na mnie dziwnie o kontakcie wzorkowym z jakas dziewczyna,czy wogole z kims z ulicy juz nie chociaz jakbym nie mial bielma,tylko normalny kolor oka to by sie zmienila moja samoocena i samoakceptacja...czuje ze nie mam dla kogo zyc,ze nikt na mnie nie czeka i nikomu na mnie nie zalezy(procz rodzicow).ostatnio tez zadaje sobie pytanie czemu ja,co ja takiego zrobilem,ze to mnie spotkalo...dobra nie chce mi sie dalej pisac,bo mam dola ... ;p to , że nie masz samooceny i samoakceptacji leży tylko po twojej stronie a nie naszej wady czy naszego oka .... masz bielmo ? ja też no i ? kiedy wkońcu pomyślisz , że jest więcej rzeczy do zrobienia i zobaczenia na tym świecie niż tylko użalanie sie nad sobą , bo to właśnie robisz ... tylko cofasz sie o krok zamiast zrobic krok w przód ... pomyśl , że inni ludzie w ogóle nie mogą zobaczyc pięknego świata otaczającego nas w okół ... jednak nei siedzą w domu , nie płaczą , dlaczego to własnie oni nie widzą ... Mimo , ze jestem bardzo młoda , bo mam zaledwie 16 lat ... to wiem , że świat do odważnych należy i nic nie daje chowanie sie po kątach i egocentryzm ... Pomyśl , że możesz coś w swoim życiu zmienic i tylko ty sterujesz własnym losem ... jak widac są ludzie tu o wiele starsi ode mnie , którzy opowiadają , że mają rodzine i dzieci ... czy myślisz , że znaleźli swoje drugie połówki siedząc w domu ? wątpie ... Więc weź sie w garśc ... a jeżeli naprawde dziewczyna cie pokocha to zaakceptuje cie takim jakim jestes ... ale najpierw musisz ją znaleśc wiec WYJDŹ DO LUDZI .... a nie siedź w domu ... 2009-07-16 10:37:27 Re: Jak to jest z jednym okiem?jkomenda1: Z jednym okiem jest zaje.... fajnie jest ! Powaga , mam 38 lat i nie mam oka od urodzenia . Przyzwyczaisz sie po jakims czasie w mozg nadrobi braki i bedzie normalnie. Zdolnosci adaptacyjne człowieka są wielkie !!! tylko pogratulowac takiego dobrego samopoczucia i nasladowac! ;)(ha, kolejna osoba z krakowa, jak widze!) ja na prawe oko nie widze od urodzenia. nigdy nie sprawialo mi to jakiegos problemu, bo moj mozg jest przyzwyczajony do jednoocznosci :) czasem tylko odczuwam, ze mam nieco wezsze pole widzenia, niz inni, normalnie widzacy, wiec...musze wiecej krecic glowa ;)mam duza krotkowzrocznosc, wiec nie moge trenowac tak jak niektorzy z was-niemniej jednak, bardzo chetnie plywam :)pewnie, ze chcialabym kiedys widziec na dwoje oczu, ale jest jak jest...trudno ;) 2009-10-01 15:08:26 Jak to jest z jednym okiem?witam....ja jestem praktycznie jednooczny od roku,jak dla mnie to jest to masakra...potykam sie,obijam o różne przedmioty,nie potrafie wykonywac żadnych precyzyjnych czynności,rozlewam,wywracam,rozbijam itp. cięzko sie czyta,ciężko nawet się ogląda,poza tym ból oczu,głowy,zaburzenia równowagi-jednym słowem jak dla mnie to PRZECHLAPANE,chociaż po przeczytaniu wypowiedzi poprzednich forumowiczów,pojawia się u mnie iskierka nadzieji że z czasem wszystko wróci do normy...aha i jeszcze zdanie do kolegi piszącego że ma dola-rozumiem cie ,wiem jak to jest...na początku bylem zalamany ale otrząsłem się z tego,choć nieśmiałośc mi została w bezpośrednich kontaktach z ludżmi( konkretnie czuje sie niekomfortowo gdy patrze jakiejś osobie prosto w oczy,spowodowane jest to tym ze oko wygląda nie tak jak powinno-zmniejszona gałka oczna,ciemna rogówka,często ucieka mi żrenica w tym oku gdy dłużej patrze na jakis obiekt. takich sytuacji mozna uniknąć...) poza tym wiele braków można zastąpić odpowiednim nastawieniem do ludzi,tak jest ze mną..wystarczy być zawsze pogodnym,pozytywnie nastawionym do ludzi i świata optymistą a przy tym wszelkie nieprawidłowości bladną w oczach innych ludzi...i tego i wszystkim innym jednoocznym życzę i pozdrawiam 2009-10-02 02:00:58 Jak to jest z jednym okiem? Witajcie!Mam dwoje własnych oczu, lecz jedno zbuntowało się w życiu płodowym i postanowiło nie widzieć. Tym skuteczniej, że uszkodzeniu uległy wszystkie możliwe warstwy, więc nie ma czego kleić! Drugie jakoś sobie radzi. Nie jakoś, radzi sobie doskonale. Widzę słabo, bo siatkówka jest w stanie galaktycznego kataklizmu - tak rozległe pola zanikowe, że jeden z profesorów orzekł, iż moje widzenie samo w sobie jest cudem ( a widzę już 37 lat z przecinkiem) -ale nie noszę szkieł ani soczewek. O tym, że źle widzę i że jednym okiem patrzę na świat, przypominam sobie, gdy podchodzę do pierwszego stopnia schodów. To jedyny moment, kiedy zwalniam. Ponadto przeszłam wzdłuż i wszerz Tatry Polskie, trzykrotnie sama! Na rowerze jeżdżę bez trzymania, noszę kilkunastocentymetrowe szpilki, robię doskonałe zdjęcia, czytam kilkaset książek rocznie, dużo piszę, finalizuję doktorat w zakresie literaturoznawstwa i o mojej tzw. niepełnosprawności wiedzą jedynie lekarze, bo nikt przy zdrowych zmysłach za taką osobę mnie nie uzna. Piszę o tym wszystkim, nie po to, żeby się pysznić, lecz byście wiedzieli, że dopóki mamy choć jedno oko jesteśmy Zwycięzcami nie do Pokonania! Ps Jedno mnie wkurza! Niemożność prowadzenia auta! A jeszcze bardziej motoru! Taki harley!Gdybym mogła, zamieszkałabym za kierownicą, bo uwielbiam jazdę! Pozdrawiam wszystkich serdecznie i pamiętajcie: Cyklop górą! 2009-10-15 13:02:00 Jak to jest z jednym okiem?ja od urodzenia widzę tylko na jedno oko i to prawe przyzyczaiłam si ę , ale gdy miałam 5 czy 6 lat to myślałam , że wszyscy widzą tylko na jedno oko teraz z perspektywy czasu wydaje mi się to zabawne tzn . takie myślenie w przedszkolu i w szkol,e podstawowej miałam zwolnienie z tzw . zajęć praktycznych tzn szycie itp ze względu na problemy zwe wzrokiem w liceum i w gimnazjum miałam ptroblemy z informatyką , ale kunpelki mi pomagały przyzwyczaiłam się do tego , że widze na jedno oko pani w ośrodku rehanilitacyjnym powiedziała , że poprostu musze sie więcej obracac , żeby zobaczyć niektóre rzeczy czasami mam żal do boga dlaczego właśnie ja musze to znosić czy ja jestem inna ? nie sądze myśle , , że bóg ma wobec mnie jakiś plan zastanawiam się jakby to było jakbym widziała na dwoje oczu ...... wy też macie takie myśli....... chciałabym robić różne rzeczy , których nie mogę ze względu na moją niedyspozycje mogłabym czytać więcej , szyć itp rzeczy ale cóż nie mog ,,,,, się rozpisałam hehe 2009-10-15 16:16:59 Jak to jest z jednym okiem?ja tez juz nie raz sie zastanawialem :) napewno bym trenowal gre w gale zawodowo bo zawsze o tym marzylem :) a tak to pewnie bym byl bardziej otwarty,towarzyski,podbijaj bym do lasek :) itp ;] 2009-10-15 17:56:35 Jak to jest z jednym okiem?Dodektrn!Zastanów się, co wspólnego ma to, że jesteś jednooczny z Twoim wyrobieniem towarzyskim? Jeśli w siebie wierzysz i jesteś świadomy własnej wartości jako człowiek, ludzie będą za Tobą przepadali i nikt nawet nie zwróci uwagi na ten śmieszny szczegół! A randki? Czy Ty naprawdę sądzisz, że wszystkie kobiety są tak płytkie żeby je od Ciebie odstręczała Twoja drobna niedyspozycja. Serce i głowę masz na miejscu, to co do intymnych relacji konieczne też , po co więc zadręczasz się tym, co ma najmniejsze znaczenie? Kasiu! Więcej byś czytała dysponując dwojgiem oczu? Dziewczyno! Ja mam do dyspozycji jedno oko ze zmasakrowaną siatkówką i naczyniówką, przez całe życie czytam bez okularów, lup i innych kosmicznych maszynerii. Czytam tym jednym chorym okiem najmniej 200 książek rocznie, jestem badaczką literatury i moje niedowidzenie w niczym mi nigdy nie przeszkadzało (poza wspomnianą niemożnością prowadzenia auta!) Kochani! Ja Was rozumiem, Wasz lęk, niepewność, ale momentami czuję się przy Was jak kosmitka. Ja mogę, a Wy nie?! A niby dlaczego?! Wy też możecie! To jest kwestia wiary i walki z własnymi materace! Walczcie jak Dlama, który bierze udział w rajdach samochodowych, jak Martka i Wojto, jak Kornelia, jak inni tu obecni forumowicze, którzy zdobywają szczyty, jeżdżą na miesięczne rowerowe eskapady. I nie płaczą nad sobą! Strach jest Waszym największym wrogiem! Trzymam za Was! Pozdrawiam Cieplutko! 2009-10-15 20:43:24 Jak to jest z jednym okiem?@cesarzowa : a czemu masz niemoznosc jezdzenia autem ? =D 2009-10-15 22:10:45 Re: Jak to jest z jednym okiem?kasia30149: ja od urodzenia widzę tylko na jedno oko i to prawe przyzyczaiłam si ę , ale gdy miałam 5 czy 6 lat to myślałam , że wszyscy widzą tylko na jedno oko teraz z perspektywy czasu wydaje mi się to zabawne tzn . takie myślenie w przedszkolu i w szkol,e podstawowej miałam zwolnienie z tzw . zajęć praktycznych tzn szycie itp ze względu na problemy zwe wzrokiem w liceum i w gimnazjum miałam ptroblemy z informatyką , ale kunpelki mi pomagały przyzwyczaiłam się do tego , że widze na jedno oko pani w ośrodku rehanilitacyjnym powiedziała , że poprostu musze sie więcej obracac , żeby zobaczyć niektóre rzeczy czasami mam żal do boga dlaczego właśnie ja musze to znosić czy ja jestem inna ? nie sądze myśle , , że bóg ma wobec mnie jakiś plan zastanawiam się jakby to było jakbym widziała na dwoje oczu ...... wy też macie takie myśli....... chciałabym robić różne rzeczy , których nie mogę ze względu na moją niedyspozycje mogłabym czytać więcej , szyć itp rzeczy ale cóż nie mog ,,,,, się rozpisałam heheKasiu ja pracuje w zakladzie krawieckim, a jestem jednooczna i nie tylko ja czasami obsluguje rozne maszyny gdzie trzeba nawlekac nici i co i nic daje rady. uspokuj sie nie przesadzaj. czytam tez mnostwo ksiazek wszystko robie nie moge tylko z a duzo wysilku fizycznego i tyle... Chyba mialas nadopiekunczych rodzicow i uroslas w przekonaniu ze jestes jakas gorsza a musisz TYLKO BARDZIEJ ODCHYLAC GŁOWE jak patrzysz w strone niewidzaca. Usciski! 2009-10-16 05:07:13 Jak to jest z jednym okiem?Dodektrn: nie jestem w stanie prowadzić auta ponieważ, tak jak napisałam, jedyne oko na które widzę,jest w kiepskim stanie. Poszatkowana siatkówka sprawia, że rozmywają, bądź zlewają mi się światła w sygnalizatorach - nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć- oraz nie jestem w stanie precyzyjnie określić odległości. Jazda z jednym widzącym okiem jest możliwa, gdy to oko radzi sobie dobrze, jak u Martki, Dlamy, czy Wojta. Ja dobrze widzę z bliskiej odległości, a im ta odległość jest większa tym gorzej. Dlatego generalnie radzę sobie świetnie, ale z okna samochodu nie odcyfruję znaku drogowego w intensywnym świetle, a w ciemności w ogóle nie ma o tym mowy. Czytam, łażę po górach, ale na rowerze tylko po Dolinie Chochołowskiej jesienią, gdy nie ma ludzi, albo z mężem na tandemie. Góry znam na pamięć i na pewno to też bardzo ułatwia sprawę. Znam zasady ruchu drogowwego, mąż łaskawie daje mi prowadzić na pustych, wiejskich drogach, ale w mieście nie pojadę, bo naprawdę bardzo słabo widzę. Ale wiesz, mam to w nosie, dopóki jest to jedyna czynność, której nie mogę wykonywać! Ronia! Wspaniała dziewczyna z Ciebie! Gratulacje, tak trzymać!Pozdrawiam Was cieplutko! 2009-10-16 09:31:27 Jak to jest z jednym okiem? obecnie jestem na stażu w bibliotece w swojej byłej szkole rodzice cóż mama słyszałam podobno ma mnie gdaieś natomiast tato okazuje to , że mnie koxha w każdej nawet najgorszej sytuacji
Agnieszka Jucewicz i Tomasz Kwaśniewski to małżeństwo dziennikarzy, którzy razem spędzili czas lockdownu i razem napisali książkę „Niepewność. Rozmowy o strachu i nadziei”. Pytają w niej psychoterapeutów, psychologów, ekspertów od emocji indywidualnych i zbiorowych, o to, czym była, jest i czym może być dla nas pandemia.
Czy MZ 150 pojedzie 150 km/h na przełożeniach na v-max ? Tak pojedzie 150km/h 7 18% Nie niemożliwe aby MZ 150 pojechała 150 km/h 32 82% Liczba głosów : 39 Cytuj Ankieta MZ ETZ 150 elektronik czy poleci 150 Czy MZ ETZ 150 wersja z elektronicznym zapłonem 15KM po remoncie silnika z cylindrem zwieszkajacym obroty o + 4-5tys. 150ccm da rade polecieć 150 km/h na prostej na sportowych przełożeniach ? Mam małą sprzeczke z kolegą z forum i postanowiliśmy tak to rozwiązać , dział motocykle chyba jest twierdzi ,że ma tam taki cylinder Korek rozporek. korek31 Świeżak Posty: 209Dołączył(a): 2/10/2007, 15:05 Prywatna wiadomość Cytuj przez mar111cin » 6/11/2007, 21:59 ależ oczywiście że pojedzie, ale ja nie rozumiem czemu wszyscy na forum mieszkają w okolicach gubałówki, tylko ja tam nie mieszkam ; ( Life begins at 200km/h!!!! było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8 mar111cin VIP Posty: 6941Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12Lokalizacja: FSW (lubuskie) Prywatna wiadomość Cytuj przez jasql » 6/11/2007, 22:03 mar111cin napisał(a):... czemu wszyscy na forum mieszkają w okolicach gubałówki, tylko ja tam nie mieszkam Umarlem ze smiechu i to ktos inny pisze BTW. Licznik moze pokazac, ale trzeba z tego odjac minimum 30km/h. Ostatnio edytowano 6/11/2007, 22:53 przez jasql, łącznie edytowano 1 raz Dostaniesz w PYSK jak klikniesz. jasql Bywalec Posty: 603Dołączył(a): 8/7/2007, 20:44Lokalizacja: Londyn Prywatna wiadomość Cytuj przez icid » 6/11/2007, 22:07 Jest to do zrobienia ale napewno nie tędy droga bo silnik mz nie jest w stanie wytrzymać 10-11 tys obrotów nawet jakby cilinder był z kosmosu. Konstrukcja silnika Mz nie pozawal na zaistnienie tak sprzyjających zjawisk falowych żeby silnik pracował przy 10 tys obrotów poza tym aparat zapłonowy nie jest na tyle precyzyjny Da sie osiągnąć zmieniając cylinder i korbowód na lżejsze, sportowy wał, powiękrzony gaźnik i sportowy tłumik ze strumiennicą no i oczywiście sportowy filtr, do tego trzeba zmodyfikować przełożenia najprościej na zębatkach. icid VIP Posty: 2798Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57Lokalizacja: Rotterdam Prywatna wiadomość Cytuj przez leyek » 6/11/2007, 22:09 oczywiscie ze pojdzie ..tylko cylinderek i gaznik daje taka moc..jak robiony na zamowienie to musi byc cos dobrego.. a licznik pokaze 150km/h i tak bedzie na serio!!!!! ....zyje by jezdzic, jezdze by zyc..... leyek Świeżak Posty: 4Dołączył(a): 6/11/2007, 22:01 Prywatna wiadomość Cytuj przez leyek » 6/11/2007, 22:12 tzn jakim kolegą? ....zyje by jezdzic, jezdze by zyc..... leyek Świeżak Posty: 4Dołączył(a): 6/11/2007, 22:01 Prywatna wiadomość Cytuj przez jasql » 6/11/2007, 22:24 leyek napisał(a):... a licznik pokaze 150km/h i tak bedzie na serio!!!!! No oczywiscie, ze skoro pokaze 150 to bedzie pokazywal 150. Wlasnie o tym pisze. emotki brakuje Dostaniesz w PYSK jak klikniesz. jasql Bywalec Posty: 603Dołączył(a): 8/7/2007, 20:44Lokalizacja: Londyn Prywatna wiadomość Cytuj przez patrykmulek » 6/11/2007, 22:27 tym kolega z ktorym sie zalozyl autor tematu i udajesz ze nie wiesz oco chodzi to napeno ty spoko spoko zartuje nsr125------>dr350 motocykl-5tys zl, kask300zl,rycie banki rodzicom-12/24h,paliwo-4,50litr, wrazenia z przebytej drogi=bezcenne patrykmulek Bywalec Posty: 562Dołączył(a): 28/5/2007, 16:32Lokalizacja: Osieck Prywatna wiadomość Cytuj przez mar111cin » 6/11/2007, 22:28 Jasql a na gadu mnie olałeś ; ( o co chodzi z tym zabity bo nie skumałem ; ) Life begins at 200km/h!!!! było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8 mar111cin VIP Posty: 6941Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12Lokalizacja: FSW (lubuskie) Prywatna wiadomość Cytuj przez Kedar-88 » 6/11/2007, 23:44 LOL powiedz kumplowi że się z choinki urwał Bandit 1200 Kedar-88 Stały bywalec Posty: 1327Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54Lokalizacja: Jaworzno Prywatna wiadomość Cytuj przez korek31 » 7/11/2007, 14:58 leyek napisał(a):tzn jakim kolegą? tak leyek to muj kolega założyłem się właśnie z nim ... _/2,3,2199 tutaj dokładnie napisał ,że leci 150 po napisaniu posta ,że tyle nieda rady napisał na gg aby mnie uświadomić ,że poleci i pisze na gg aby na forum mnie niegnoić a teraz pisze na gg jak mam przewage 80% 11107308 14:50:41 jak moge wymyslac pajacu.. chcesz to przyjedz i sie przejedz gościu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nierozumiem takich ludzi , sprzecza się z tobą ,że tak jest mówisz ,że nie hoćbyśjeża urodził nieprzekonasz go umawiasz sie na ankiete masz przewage to i tak sie niezgodzi i stoi murem za swoim . Ja bym takiego kogoś nazwał głupcem. wczoraj tylko cylinder był zmieniony a dzisiaj wypisuje całą liste tuningu najpierw proponuje zajrzec do slownika bo od tego jak piszesz poprostu oczy bolagumisss Korek rozporek. korek31 Świeżak Posty: 209Dołączył(a): 2/10/2007, 15:05 Prywatna wiadomość Cytuj .....dzieciak...mardzejszy od wszystkich..pozdro przez leyek » 7/11/2007, 16:28 ZANIM COS NAPISZESZ SPRAWDZ W SLOWNIKU ORTOGRAFICZNYM CHLOPCZE a teraz do tematu..mowiac"tuning cylindra" wiadomo ze tlok,mieszanka/ilosc paliwa, sie kryje pod tym pojeciem...ludzie rozni-roznie odbieraja nie wierzyl wiec napisalem cutyje"liste tuningu"ale tylko oparte na tloku i cylindrze.!!!CO POWIECIE???A DLA "korek31" pozdro.... i chlopcze....jestes osoba ktora nie da sobie wytlumaczyc pewnych rzeczy..moze jeszcze nie dojrzales do tego etapu...jak dziecko.....[uparte] ....zyje by jezdzic, jezdze by zyc..... leyek Świeżak Posty: 4Dołączył(a): 6/11/2007, 22:01 Prywatna wiadomość Cytuj przez korek31 » 7/11/2007, 17:08 ja moge tutaj zamieścić moje archiwum gg i zobaczymy wtedy i tak ja wygrywam bo niepoleci tyle mz 150 , gdyby leciala 150 to mz etz 250 musiala by isc 200 bo ma przeciez o 1dna trzecia pojemnosci wiecej jestem dyslektykiem Korek rozporek. korek31 Świeżak Posty: 209Dołączył(a): 2/10/2007, 15:05 Prywatna wiadomość Cytuj przez icid » 7/11/2007, 17:23 Dobrze poprzerabiana poleci ale nie sądze żeby taki prymityw miał pojęcie jak i co trzeba przerobić. Druga sprawa to jak chce sie zakładać to niech przyśle filmik cyfrówka na bak i heja ja mam takie filmiki gdyby sie ktoś uparł zobaczyć jak jeżdże. Jak np mówie że wjeżdżam między samochody na autostradzie ponad 180 to moge to pokazać i jak koledze zależy żeby udowodnić swoją racje to niech pokaże chętnie sam zobacze. Ja twierdze że poleci ale to przeróbka która jest nie do zrobienia w garażu a to że kręci 5 tys więcej od normalnej mz to już bajka dla idiotów. icid VIP Posty: 2798Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57Lokalizacja: Rotterdam Prywatna wiadomość Cytuj przez gumis » 7/11/2007, 17:59 korek31 napisał(a):jestem dyslektykiem co 3 osoba na forum tlumaczy swoja niewiedze na temat podstawowych zasad ortografii dysleksja...nie przykladales sie w szkole na jezyku polskim i tyle gumis VIP Posty: 2866Dołączył(a): 10/9/2006, 13:08Lokalizacja: Ruda Śląska/Chorzów Prywatna wiadomość Cytuj przez Cezarjusz » 7/11/2007, 18:03 MZ 150 i 150 km/h haha dobre dobre i do tego 11 czy 10 tysiecy obrotow na minute ale wyobraznia normalnie 5 podstawówki Oczywiscie, że wszystko da sie przerobic ale czy chlopak z 5 podstawówki ma do tego predyspozycje ?? / "Moja ulica murem podzielona Świeci neonami prawa strona Lewa strona cała wygaszona Zza zasłony obserwuję obie strony " Cezarjusz VIP Posty: 550Dołączył(a): 9/6/2007, 20:08Lokalizacja: Warszawa Prywatna wiadomośćYIM Cytuj przez korek31 » 7/11/2007, 19:53 gumisss napisał(a):korek31 napisał(a):jestem dyslektykiemco 3 osoba na forum tlumaczy swoja niewiedze na temat podstawowych zasad ortografii dysleksja...nie przykladales sie w szkole na jezyku polskim i tyle może i się nieprzykładałem ale nigdy niemiałem ambicji na bzdurach typu "polski" stawiałem na przedmioty zawodowe i żeczy które mi się w życiu przydają , ale jeżeli was to razi (błędy) to postaram się pisać poprawnie Korek rozporek. korek31 Świeżak Posty: 209Dołączył(a): 2/10/2007, 15:05 Prywatna wiadomość Cytuj przez patrykmulek » 7/11/2007, 20:33 nie no jasne polski ci sie nie przyda. A byc Polakiem i nie umiec pisac w ojczystym jezyku to zaden problem. Tak sie sklada ze mialem w klasie dyslektykow i pisali oni dyktanda razem z reszta klasy tylko tyle ze mieli wiecej czasu na zastanowienie sie i mieli mniejsze kryteria oceniania wiec dyslektycy tez powinni umiec pisac poprawnie jakby im sie chcialo. nsr125------>dr350 motocykl-5tys zl, kask300zl,rycie banki rodzicom-12/24h,paliwo-4,50litr, wrazenia z przebytej drogi=bezcenne patrykmulek Bywalec Posty: 562Dołączył(a): 28/5/2007, 16:32Lokalizacja: Osieck Prywatna wiadomość Powrót do Motocykle Skocz do: Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości
Jeśli chodzi o czasowniki jechać oraz jeździć, to odsyłają one do przemieszczania się zachodzącego dzięki wykorzystaniu jakiegoś pojazdu, zwierzęcia bądź też sprzętu sportowego. Podobnie jak w przypadku iść i chodzić wybór odpowiedniego czasownika zależy od tego, czy czynność wykonywana jest dziś, jutro, teraz, zaraz, raz
Czy MZ 150 pojedzie 150 km/h na przełożeniach na v-max ? Tak pojedzie 150km/h 7 18% Nie niemożliwe aby MZ 150 pojechała 150 km/h 32 82% Liczba głosów : 39 Cytuj jestem dyslektykiem to chyba mozna leczyc, wiec idz juz teraz bo moze sie okazac ze bedzie za pozno Pozdrawiam, 4est 4est Świeżak Posty: 317Dołączył(a): 1/5/2007, 19:56Lokalizacja: Wawa Prywatna wiadomość Cytuj przez zieluch » 7/11/2007, 21:38 Sądzę, że jak zjedziesz z duuuuuuużej górki to powinna pójść nawet "dwiście". Chciałbym zobaczyć twoją ETZ z obrotami 9-11tyś. Szlak by ją trafił przy 6k. Pozdrawiam i życzę miłego eksperymentowania. ►► "Nigdy nie jedź szybciej niż myślisz"™ ◄◄ (otwórz link) zieluch Świeżak Posty: 111Dołączył(a): 4/6/2007, 10:22Lokalizacja: Nisko woj. podkarpackie Prywatna wiadomość Cytuj przez leyek » 8/11/2007, 22:47 ahh ludzie...icid to nie bylo robione w garazu..tylko tam u wujka na jakis tokarkach frezarkach jakos tak.. i nie jestem z 5 klasy tylko z 3-ciej gimnazjum....pozdro..!!!! ....zyje by jezdzic, jezdze by zyc..... leyek Świeżak Posty: 4Dołączył(a): 6/11/2007, 22:01 Prywatna wiadomość Cytuj przez Kedar-88 » 9/11/2007, 02:27 leyek napisał(a):ahh ludzie...icid to nie bylo robione w garazu..tylko tam u wujka na jakis tokarkach frezarkach jakos tak.. i nie jestem z 5 klasy tylko z 3-ciej gimnazjum....pozdro..!!!! ehhhhhhh co ja tam u swojego wujka nie robiłem.......normalnie nawet raz samolot z jednym skrzydłem...baaa nawet latał a o tym traktorze bez koła to nawet nie wspomnę..... Weź człowieku się nie kompromituj...... Bandit 1200 Kedar-88 Stały bywalec Posty: 1327Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54Lokalizacja: Jaworzno Prywatna wiadomość Cytuj przez MadboY » 9/11/2007, 02:40 leyek napisał(a): (...) i nie jestem z 5 klasy tylko z 3-ciej gimnazjum.... to wiele zmienia Szkoda ze ja nie pokombinowalem z moim GSem ktory lecial tylko 180.. a to 500ccm, wiec 300 spokojnie dalby rade. Zostawialbym Hayki z tylu - szkoda tylko ze nie mam wujka z frezarka co bym mi tak odpicowal moto. Jazda na moto to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu MadboY VIP Posty: 1277Dołączył(a): 21/5/2007, 22:09Lokalizacja: Wawa Prywatna wiadomość Cytuj przez icid » 9/11/2007, 10:18 Tak i wujek na frezarkach i tokarkach dorobił ci tak zajebiste części że MZ kręci 10 tys obrotów Dzieciaku po pierwsze to tuning silników dwusówowych to moja specjalność, po drugie w motocyklu MZ który zresztą miałem kiedyś jest cała masa części które nie pozwalają mu sie rozpędzić do 10 tys obrotów jest to za ciężki cylinder który ma dodatkowo za długi skok, za ciężki i za długi korbowód mierna panewka, za słabe simeringi, za ciężki wał, za kiepski gaźnik, tłumik który z pewnością nie nadąży z tworzeniem sprzyjających zjawisk falowych które są niezbędne do wkręcenia silnika na takie obroty i do tego zbyt prymitywny gaźnik! Oczywiście można to wszystko zmienić na niefabryczne (co nie oznacza że dorobione na tokarce frezarce bo na takim silnik nie wkręci sie nawet na 5 tys) Po przerobieniu wszystkiego silnik może pojechać ok 150 ale i tak nie będzie kręcił wyższych obrotów niż fabrycznie. Więc przestań dzieciaku wypisywać bzdury bo jest na tym forum sporo ludzi którzy troche sie na tym znają!!!!! icid VIP Posty: 2798Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57Lokalizacja: Rotterdam Prywatna wiadomość Cytuj przez Kedar-88 » 9/11/2007, 15:47 eeeeee czemu może się wkręcić na 10 tys obrotów, ale na soku z gumi jagód .........nie obraź się gumisss:) Bandit 1200 Kedar-88 Stały bywalec Posty: 1327Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54Lokalizacja: Jaworzno Prywatna wiadomość Cytuj przez sepo » 9/11/2007, 15:58 Kedar-88 napisał(a):eeeeee czemu może się wkręcić na 10 tys obrotów, ale na soku z gumi jagód Albo jak się trochę "białego pyłu" do benzyny dosypie...:D sepo VIP Posty: 1587Dołączył(a): 6/11/2007, 20:06Lokalizacja: Ząbki Prywatna wiadomość Cytuj przez jasql » 9/11/2007, 18:34 leyek napisał(a):TuningSkrocilem tylni blotnik, lampe wraz z kierunkowskazami podnioslem i zalozylem blizej siedzenia, biale tarcze zegarow, neony UV z tylu.. czerwone wkladki w amortyzartorach z tylu... tuning wydechu... :I TO NIE KONIEC planowane;zrobienie "angel eye" w przedniej lampiezadupek i owiewka czacha od jakiegos scigaoponka z tylu 110mmnaklejki na bak cool...skrocenie przedniego blotnikai to nie koniec....w zimę tuning cylindra...Silnik Silnik igła.. 130km/h.. po szlifie i wymianie tłoka...reszta nomnial.. oczywiscie wszystkie czesci orginalne.. Silnik zimą bedzie poddany tuningowi...wyciagniete z niego zostanie okolo 5km wiecejNadwozie bardzo dobre..... ladny kolorek i wszystko gites :);)Zawieszenie Dla mnie okt... prowadzi sie doskonalePamiętna podróż/przygoda uuu.. ciezko o tym mowic... ale coz to najlepiej pamietam.... 100km/h przez wies i gleba... motoe wyszlo bez zadrapania.. a ja tylko lekko kolanko "sprułem" Perspektywy sprzedaz MZ....zamiana na simka sr50 (z powodow sasiadki i polizei) przykro...data zamiany 18listopad 2007 rok....Plusy i minusy pojazdu Plusy :pieknie pracujaca skrzynia biegowniewielkie spalaniedobrze sie prowadziniesamowity wyglad jak na tamte lataznakomite przyspieszenieMinusy:W tej chwili nic nie powiem negatywnie na mz Osiągnięcia *Dopracowanie sprzegła -działa idealnie!!!!Kilka metrow na tylnim kole....*Silnik lapie okolo11-12 tys na luzie....podczas jazdy na 1 i 2 spokojnie 8 tys. BEZ PIŁOWANIA!!!!!na 5 7tys rpm..... ladnie?????* 3500km przez jeden miesiac!!!(lipiec) zadnej awariiMarzę o... prawku... i moze jakims innym moto yamaha r6 ale narazie wystarcza mi 150e w wersji 150X Pozwolilem sobie wkleic Icid nie pisz glupot jest napisane, ze kreci 12k Dostaniesz w PYSK jak klikniesz. jasql Bywalec Posty: 603Dołączył(a): 8/7/2007, 20:44Lokalizacja: Londyn Prywatna wiadomość Cytuj przez Kedar-88 » 9/11/2007, 18:42 no przecież to ta jego.............zaje***** sprzęt, tuningowe kanapa, sportowa opona michelin z tyłu. Czytał ktoś "pamiętną podróż" jaka mu się wydarzyła..........ehhhhh opowieści jak z gwiezdnych wojen. Bandit 1200 Kedar-88 Stały bywalec Posty: 1327Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54Lokalizacja: Jaworzno Prywatna wiadomość Cytuj przez M. » 9/11/2007, 18:49 100km/h przez wies i gleba... motoe wyszlo bez zadrapania.. a ja tylko lekko kolanko "sprułem" ja mysle ze wystarczy to przeczytac i juz mozna sporo sie dowiedziec na temat wlasciciela. YAMAHA YZ 125 Poszukiwania znowu rozpoczete... M. Świeżak Posty: 336Dołączył(a): 6/5/2007, 16:02Lokalizacja: Warszawa Prywatna wiadomość Cytuj przez Kedar-88 » 9/11/2007, 18:49 leyek nie masz czasem jeszcze jakiejś bajki? bo spać nie moge Bandit 1200 Kedar-88 Stały bywalec Posty: 1327Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54Lokalizacja: Jaworzno Prywatna wiadomość Cytuj przez M. » 9/11/2007, 19:02 leyek zwany bajkopisarzem. YAMAHA YZ 125 Poszukiwania znowu rozpoczete... M. Świeżak Posty: 336Dołączył(a): 6/5/2007, 16:02Lokalizacja: Warszawa Prywatna wiadomość Cytuj przez torowiec » 10/11/2007, 01:17 Hej ,no zostawcie juz go bo sie zapali ze wstydu ,ponioslo malolata torowiec Świeżak Posty: 401Dołączył(a): 16/2/2007, 10:36Lokalizacja: Gorny Slask Prywatna wiadomość Cytuj przez skwy » 10/11/2007, 13:35 Mnie się wydaje że ten gość dostał się do dokumentacji(TAJNEJ) MZ i wie co zrobić z silnikiem żeby osiągnął takie parametry. To jest po prostu DZINIJAS(GIENIJUSZ). Chciałbym żeby mi też taka dokumentacja wpadła w ręce to chińskie skutery 50ccm ganiały by po 120km/h. Kolego LEYEK czy dał byś się namówić aby zaprezentować dokładny opis wraz ze zdjęciami przeróbrk w silniku który osiąga takie duże obroty. Ciekaw jestem czy dałbyś się namówić na hamownie. Ja pokrywam koszty ty na to? skwy VIP Posty: 1540Dołączył(a): 7/10/2007, 08:21Lokalizacja: Gołdap Prywatna wiadomośćStrona WWW Cytuj przez patrykmulek » 10/11/2007, 16:13 haha skwy dzieki tobie juz leyek nigdy sie nie pojawi na forum nsr125------>dr350 motocykl-5tys zl, kask300zl,rycie banki rodzicom-12/24h,paliwo-4,50litr, wrazenia z przebytej drogi=bezcenne patrykmulek Bywalec Posty: 562Dołączył(a): 28/5/2007, 16:32Lokalizacja: Osieck Prywatna wiadomość Cytuj przez M. » 10/11/2007, 16:29 heh smiejecie sie z niego a on teraz pewnie siedzie w garazu i przerabia mztke tak zeby krecila sie do 15tys obrotow YAMAHA YZ 125 Poszukiwania znowu rozpoczete... M. Świeżak Posty: 336Dołączył(a): 6/5/2007, 16:02Lokalizacja: Warszawa Prywatna wiadomość Powrót do Motocykle Skocz do: Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości
Tylko Kościół autentycznie stał na drodze Hitlerowi w jego kampanii na rzecz wyparcia prawdy. Nigdy wcześniej się Kościołem nie interesowałem, ale teraz odczuwam wielkie wzruszenie i podziw, ponieważ tylko jeden Kościół miał odwagę i upór by stać po stronie intelektualnej prawdy i duchowej wolności.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-03-11 18:31:12 zorz12 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-11 Posty: 6 Temat: zranilem uderzylemdzisiaj minal 3 dzien jak kobieta ktora kochalem powiedziala koniec, moja historia tego zwiazku jest bardzo dluga, mozna z niej zrobic niezly film chociaz zwiazek trwal 2 lata, bylismy udanym zwiazkiem ja rozwodnik z dzieckiem ona rozwodka z dzieckiem stworzylismy po roku znajomosci i zwiazku potajemnie dom i rodzine. Wszystko bylo super lecz uderzylem ja chciala sie rozstac jednak dala szanse, ja ja zmarnowalem bo po niedlugim czasie czepialem sie za byle co popchnalem ja i zamknalem w domu nie chcialem jej wypuscic bo chcialem z nia pogadac bo wiedzialem ze cos sie psuje, jednak przepadlo wszystko, kazala mi sie wyprowadzic i zabrac wszystko codziennie jezdze do niej i bez skutku, przepraszam jednak drzwi zamyka bo twierdzi ze mnie sie boi, chociaz obiecuje jej ze nie skrzywdze, nic to nie daje, przyjezdza radiowoz i musze jechac do domu. Zalezy mi na niej i to jeszcze jak, we wtorek mam wizyte u psychologa chce sie wyleczyc od wybuchow zlosci, teraz jest tragedia nie wiem co mam zrobic nie jadlem juz nic trzy dni, nawet mi sie nie chce, zalezy mi na tym by do niej wrocic, bo dala mi tyle szczescia przez dwa lata co przez cale zycie nie mialem, prosze o jakies propozycje co mam zrobic, nie zycze sobie takich odpowiedzi typu,,i dobrze zrobila,, konkretnym osobom podam e-maila moge opisac cala historie jednak zajmie to troche kilka dobrych tygodni albo i wiecej, moze ktos zna jakies programy typu wybacz mi czy cos 2 Odpowiedź przez alfaalfa 2012-03-11 18:46:03 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: zranilem uderzylem Dam Ci radę: naucz się najpierw żyć sam zanim zechcesz budować z kimś rodzinę. Dobrze, że chodzisz na terapię - może to nauczy cię pokory wobec innych. Pracuj nad sobą, może kiedyś spotkasz kobietę która nie będzie się obawiała zasnąć przy Tobie. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów 3 Odpowiedź przez gojka102 2012-03-11 20:19:08 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,611 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: zranilem uderzylem Spróbuj postawić się w jej sobie,że Twoja kochana kobieta zdradziła Cię raz,a potem kocha Cię nadal i nie może bez Ciebie radę spróbować jeszcze raz? Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam 4 Odpowiedź przez Justyna88 2012-03-12 07:41:22 Justyna88 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-15 Posty: 16 Odp: zranilem uderzylemGdyby mój M mnie uderzył to też byłby koniec, różnie było kłótnie itp ale uderzenie oznacza że puściły wszystkie hamulce dziś raz a jutro złamana ręka. Dobrze że się leczysz, jeśli bardzo Ci zależy próbuj ale jak to ktoś już napisał spójrz na wszystko jej oczyma 5 Odpowiedź przez marena7 2012-03-12 09:00:18 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: zranilem uderzylem Jesteś sprawcą przemocy i potrzebujesz terapii dla sprawców. Poszukaj takiej. Musisz nauczyć się panować nad sobą, nad swoją złością. Musisz nauczyć się radzić sobie inaczej z trudnymi emocjami, bo jak dotąd "radzisz" sobie w sposób destrukcyjny. Zreszta to co robisz teraz, nachodzisz kobietę, która jasno Ci powiedziała, że Ciebie nie chce, to tez PRZEMOC! Ona musi wzywac policję, żeby się Ciebie pozbyć! W ten sposób nie wyraża się miłości i szacunku. Nic dziwnego, że kobieta nie wierzy Twoim obietnicom. Bez poważnej terapii zawsze to będą obietnice bez leczenie, bo zmarnujesz sobie życie! I każdej kobiecie, która stanie na Twojej tej, którą kochasz mozesz napisać list, przeprosić za swoje zachowanie, wyznać to co o sobie wiesz i zapewnić, że nie będziesz jej niepokoił. Że zaczynasz leczenie i że masz nadzieję, że kiedyś bedzie się chciała z Tobą spotkać. I że uszanujesz każdą jej decyzję, nawet tą, że nie chce Cię na oczy jeszcz jedno! To Twoje zdanie "...i nie życzę sobie takich odpowiedzi, ze dobrze zrobiła...", to też przejaw agresji. Opisujesz swoją historię na forum i MUSISZ liczyć się z tym, że nie wszystkie odpowiedzi będą Ci się podobały, a niektóre wręcz Cię rozzłoszczą. Mozesz z nimi dyskutować, ale nie możesz zamknąć ludziom ust! Z krytyką też musisz nauczyć się sobie radzić w sposób nie sporo do zrobienia, ale warto włożyć w to wysiłek. Świat zrobi się 6 Odpowiedź przez Kizia75 2012-03-12 09:39:23 Ostatnio edytowany przez Kizia75 (2012-03-12 09:40:30) Kizia75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-27 Posty: 1,235 Odp: zranilem uderzylem Nie dziwię się, że ona się ciebie boi. Uderzyłeś ja, zamknąłeś. Też bym się bała o siebie i o moje dziecko. Jesteś trochę nieobliczalny, więc nie wie czego może się po tobie spodziewać. Absolutnie powinieneś przestać ją nachodzić, bo będzie się bała coraz bardziej. Jedyne co ci pozostaje to kontynuować konsekwentnie terapię i zapewnić (najlepiej listownie) twoją byłą, że nie będziesz jej już nachodzić oraz oczywiście dotrzymać obietnicy. Musisz poczekać aż emocje opadną. Z czasem widząc, że dotrzymujesz słowa i nad sobą panujesz może pozwoli ci się do siebie zbliżyć, może da ci jeszcze jedną szansę. Naważyłeś bigosu, teraz musisz za to zapłacić niestety. Allan Sandale, Carnegie Institution w Pasadenie: "Świat we wszystkich swych składowych częściach i zależnościach jest zbyt skomplikowany, aby mógł być wyłącznie rezultatem przypadku."Artur Leonard Schawlow - fizyk,noblista: "Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne..." 7 Odpowiedź przez stokrotka1986 2012-03-12 21:25:30 stokrotka1986 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-23 Posty: 23 Odp: zranilem uderzylem zorz12 napisał/a:dzisiaj minal 3 dzien jak kobieta ktora kochalem powiedziala koniec, moja historia tego zwiazku jest bardzo dluga, mozna z niej zrobic niezly film chociaz zwiazek trwal 2 lata, bylismy udanym zwiazkiem ja rozwodnik z dzieckiem ona rozwodka z dzieckiem stworzylismy po roku znajomosci i zwiazku potajemnie dom i rodzine. Wszystko bylo super lecz uderzylem ja chciala sie rozstac jednak dala szanse, ja ja zmarnowalem bo po niedlugim czasie czepialem sie za byle co popchnalem ja i zamknalem w domu nie chcialem jej wypuscic bo chcialem z nia pogadac bo wiedzialem ze cos sie psuje, jednak przepadlo wszystko, kazala mi sie wyprowadzic i zabrac wszystko codziennie jezdze do niej i bez skutku, przepraszam jednak drzwi zamyka bo twierdzi ze mnie sie boi, chociaz obiecuje jej ze nie skrzywdze, nic to nie daje, przyjezdza radiowoz i musze jechac do domu. Zalezy mi na niej i to jeszcze jak, we wtorek mam wizyte u psychologa chce sie wyleczyc od wybuchow zlosci, teraz jest tragedia nie wiem co mam zrobic nie jadlem juz nic trzy dni, nawet mi sie nie chce, zalezy mi na tym by do niej wrocic, bo dala mi tyle szczescia przez dwa lata co przez cale zycie nie mialem, prosze o jakies propozycje co mam zrobic, nie zycze sobie takich odpowiedzi typu,,i dobrze zrobila,, konkretnym osobom podam e-maila moge opisac cala historie jednak zajmie to troche kilka dobrych tygodni albo i wiecej, moze ktos zna jakies programy typu wybacz mi czy cosWitaj nie wiem czy taki program by dal ci jakas szanse na odbudowanie zaufania, tymbardziej ze jak piszesz uderzyles ja i zamknales w domu kobieta sie wystraszyla , i zrob tak jak inni pisza daj jej czas na przemyslenie wszystkiego nie nachodz jej bo taka nachalonosc bardzo denerwuje druga osobe i jeszcze pogarszasz swoja widzisz postanowila zwiazac sie ponownie po jednym nieudanym zwiazku i kobieta sie sparzyla jednym slowem i nie wiem czy uda ci sie uratowac to co dasz jejj spokoj to moze jej to dac duzo do myslenia i moze sama sie wkoncu odezwie. Ale nic na sile pamietaj. Ja wybaczylam swojemy mezowi jak mnie uderzyl a zrobil to trzykrotnie i narazie od trzech lat nie podniosl na mnie reki , tylko jak sie klocimy to uzywa wulgaryzmow i mnie brzydko wyzywa, w sumie za duzej poprawy nie ma i tez mam nieciekawa sytuacje wiec mowie nie chce nikogo oceniac. A ty uzbrój sie w cierpliwosc. 8 Odpowiedź przez modzia7 2012-03-12 21:32:40 Ostatnio edytowany przez modzia7 (2012-03-12 21:33:15) modzia7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-17 Posty: 895 Wiek: 25 Odp: zranilem uderzylemzostaw ją w spokoju... nie dosc ze jedno małżeństwo jej się nie udało to jeszcze i Ty dałeś jej w kość... i taka to miłość i szacunek w dzisiejszych czasach ... 9 Odpowiedź przez Teo 2012-03-12 21:35:39 Teo Gość Netkobiet Odp: zranilem uderzylemA ja Ci napiszę: I bardzo dobrze zrobiła! Powinna Ci jeszcze patelnią oddać i już za pierwszym razem na zbity pysk wyrzucić. 10 Odpowiedź przez zorz12 2012-03-12 23:34:21 zorz12 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-11 Posty: 6 Odp: zranilem uderzylemdziekuje marena7 tobie kiziu i rowniez tobie stokrotko, podtrzymalyscie mnie na duchu, bede sie leczyl, chodzil na terapie, bardzo tego chce, kiedys mi mowila zebym sie zapisal do lekarza jednak myslalem ze poradze sobie sam, nie udalo sie jednak tym razem jej nie uderzylem tylko odepchnalem, teraz chce wziac sie za siebie konretnie nie napisalem dzisiaj juz zadnego smsa, przedtem slalem non stop jak to zaluje jak zalezy i zeby pozwolila wrocic, ale rozstanie jest jakie jest, jezeli komus bardzo zalezalo i zalezy na drugiej osobie to nie mysli w 100 procentach logicznie, o wszystkim decyduja emocje i taki czlowiek chwyta sie wszystkiego probuje wszystkiego co mu do glowy przyjdzie. Zostalem sam z synem nie mialem sie kogo poradzic co mam robic dalej, bylem tylko takiej mysli zeby chocby nie wiem co probowac musze wciaz bo jezeli ona pomysli ze ja nie probuje to moze mi wcale nie zalezy na niej. Ale teraz widze ze to nie tedy droga, a z tym listem macie wszystkie racje juz mi jedna pani wczoraj o tym powiedziala. Tylko nie wiem kiedy go napisac, teraz to glupota, musze sie przeciez unormowac podleczyc, ulozyc sie, co ja bym dal zeby sie odezwala, mialbym wieksza nadzieje, a tak zalamka, chociaz wiem ze musze sie wziac w garsc to naprawde trudne bo wciaz o niej mysle o tym ze mialem idealna kobiete a ja nie uszanowalem tego, nie docenilem tego wszystkiego co dla mnie robila, bylo wszystko wpozadku bylem dobrym facetem i ojcem staralem sie, przytulalem ja codziennie, co dzien rano gdy spala dawalem buziaka na dowidzenia ja wiozlem chlopakow do przedszkola i do pracy, jednak wszystko zepsuly moje wybuchy krzyczalem na nia wygadywalem bzdury a jej bylo przykro ze gadam takie glupoty, jednak zawsze ja przepraszalem, jejku co ja bym dal zeby byc przy niej 11 Odpowiedź przez zorz12 2012-03-17 11:42:41 zorz12 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-11 Posty: 6 Odp: zranilem uderzylemprawdziwy koszmar, dzisiaj 9 dzien jak sie rozstalismy, u mnie 6kilo mniej, portfel pusty zjezdzilem pół podlasia w poszukiwaniu osoby ktora moglaby mi pomoc, dwa dni temu przyjechala zona z zagranicy,(byla zona), syn nie widzial jej poltora roku pojechal do niej, grozi mi teraz ze zalozy sprawe i bedzie chciala odebrac mi dziecko, w grudniu zmarl mi tato tak sobie nagle byl za granica wyjechal rano do pracy i juz go nie uratowali, nigdy nie chorowal, teraz dziadek jest w szpitalu, ja nie wiem juz co mam robic i czego sie chwycic, pewna osoba powiedziala mi ze ktos mogl mi zazdroscic tego jaki bylem szczesliwy z ta kobieta, ze ktos mi zle zyczyl i rzucil jakas klatwe. Zrobilbym wszystko aby mi wybaczyla i zeby byc znowu z nia, naprawilbym wszystko, tylko juz nie mam sil w tej chwili, nie dam rady bez niej zyc, nigdzie nie moge znalezc sobie miejsca nie moge na niczym sie skupic, czy jest ktos kto moglby mi pomóc cos poradzic oddam wszystko co mam aby znowu byc z nia. Co mam zrobic gdzie i do kogo pójsc, jak sobie z tym wszystkim poradzic 12 Odpowiedź przez niekochana72 2012-03-17 11:50:42 niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: zranilem uderzylem zorz12 napisał/a:dzisiaj minal 3 dzien jak kobieta ktora kochalem powiedziala koniec, moja historia tego zwiazku jest bardzo dluga, mozna z niej zrobic niezly film chociaz zwiazek trwal 2 lata, bylismy udanym zwiazkiem ja rozwodnik z dzieckiem ona rozwodka z dzieckiem stworzylismy po roku znajomosci i zwiazku potajemnie dom i rodzine. Wszystko bylo super lecz uderzylem ja chciala sie rozstac jednak dala szanse, ja ja zmarnowalem bo po niedlugim czasie czepialem sie za byle co popchnalem ja i zamknalem w domu nie chcialem jej wypuscic bo chcialem z nia pogadac bo wiedzialem ze cos sie psuje, jednak przepadlo wszystko, kazala mi sie wyprowadzic i zabrac wszystko codziennie jezdze do niej i bez skutku, przepraszam jednak drzwi zamyka bo twierdzi ze mnie sie boi, chociaz obiecuje jej ze nie skrzywdze, nic to nie daje, przyjezdza radiowoz i musze jechac do domu. Zalezy mi na niej i to jeszcze jak, we wtorek mam wizyte u psychologa chce sie wyleczyc od wybuchow zlosci, teraz jest tragedia nie wiem co mam zrobic nie jadlem juz nic trzy dni, nawet mi sie nie chce, zalezy mi na tym by do niej wrocic, bo dala mi tyle szczescia przez dwa lata co przez cale zycie nie mialem, prosze o jakies propozycje co mam zrobic, nie zycze sobie takich odpowiedzi typu,,i dobrze zrobila,, konkretnym osobom podam e-maila moge opisac cala historie jednak zajmie to troche kilka dobrych tygodni albo i wiecej, moze ktos zna jakies programy typu wybacz mi czy cosNie życzysz sobie? No co Ty? Wiesz, że to też jest agresja - takie słowa. Nic się nie uczysz, co tygodnie pisania - taki krótki post i przedstawiłeś się najlepiej, jak ja napiszę: BRAWA DLA TEJ PANI!!! CZAPKI Z GŁÓW ZA NAJLEPSZĄ Z MOŻLIWYCH to z pewnością KLĄTWA. Normalnie zajady mi ze śmiechu popękały. W sobie szukaj winy, to jedyna droga. Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 13 Odpowiedź przez Kriss 2012-03-17 15:48:51 Kriss 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-28 Posty: 1,360 Wiek: 37 Odp: zranilem uderzylemTo nie KLĄTWA. Nie ma takiej opcji. Jak się klątwę rzuca na człowieka, to ten od partnera zawsze porządny wpierdziel dostaje. A potem go partner "tylko" popycha. Ale zaraz potem przeprasza. No i wrzeszczy i obrzuca wyzwiskami. Najlepiej tak żeby dziecko słyszało i się bało o rodzica. Ale zaraz potem agresor przeprasza i śle rzewne smsy. A potem nachodzi w miejscu zamieszkania że trzeba policję wzywać. To jest prawdziwa KLĄTWA. 14 Odpowiedź przez rosalinda555 2012-03-27 17:57:55 rosalinda555 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 31 Odp: zranilem uderzylemNie jesteś jej wart, skoro nie potrafisz panować nad sobą. Mogłabym Cię obsypać całym mnóstwem epitetów, ale sądzę, że i tak nic do Ciebie nie dotrze. Jeżeli zależy Ci na jej dobru, a nie tylko na swoim pieprzonym wygodnictwie to zostaw ją w spokoju. 15 Odpowiedź przez fajka2 2012-03-27 18:10:48 fajka2 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-03 Posty: 245 Odp: zranilem uderzylemleczysz się to najważniejsze, oby jak najdłużej. z jakiegoś powodu jesteś tym kim jesteś. czy zdajesz sobie sprawę,że nie funkcjonujesz odpowiednio? nie mówię o wyrzutach sumienia. raczej o chłodnym spojrzeniu na swoje zachowanie. i nie zmieniaj się dla kogoś zmień się dla siebie, ją zostaw w spokoju, boi się Ciebie jak każdy normalny człowiek. zresztą Ty sam się siebie boisz prawda? 16 Odpowiedź przez zorz12 2012-03-31 23:12:54 zorz12 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-11 Posty: 6 Odp: zranilem uderzylemLecze sie chodze na terapie prywatnie i do poradni, robie to dla siebie i dla niej, z nia widuje sie od tygodnia, duzo rozmawialismy, wyjasnilismy sobie pewne sytuacje, w tygodniu idziemy razem na wizyte, mowilem jej ze kocham ja bardzo mocno ona mowila to samo, obiecywalem duzo rzeczy, bylem inny niz ostatie nasze dni jeszcze w zwiazku, poczulem sie tak jak tylko sie poznalismy, ona tez mi to powiedziala, zauwazyla ze chce sie zmienic i zauwazyla ze jestem inny, powiedziala ze takiego mnie pragnie jednak nie moze mi powiedziec zebym wrocil , mowila ze obawia sie ze to tylko kwestia czasu, ze znowu powroca te wybuchy zlosci, wiem ze jest jej napewno trudno, mowila ze chce to przemyslec, chce jej dac ten czas chocby trwalo to tygodniami, ale zaczekam bo wiem co stracilem przez glupote, chce odzyskac jej zaufanie i wiare, chce by znow poczula sie przy mnie biezpieczna, ja chce ja szanowac doceniac dawac jej to co dalem teraz przez ten tydzien zeby tego nigdy nie zabraklo, poniewaz dotarlo do mnie co robilem zle jakie byly przyczyny wciaz o tym mysle i rozwazam kazda sytuacje, chocby nie wiem co ale zmienie sie i nie dopuszcze do kolejnego bledu, bo teraz wiem jak sie czula, co stracilem i nie wybaczylbym sobie gdybym ja znow skrzywdzil,za bardzo ja kocham, pokaze wszystkim kto mi nie wierzy kto jest przeciwko mnie a tych osob nie brakuje, ze cuda (tak jak to niektorzy mowia) sie zdarzaja, ze potrafie dotrzymac slowa i obietnicy taki kiedys bylem i bede taki znow, zrobie wszystko co bede musial zeby widziec ze ona jest znow szczesliwa, a wtedy i ja bede szczesliwy, kazdego dnia bede pamietal o tym ze moge ja stracic, wiec bede kazdy dzien z nia traktowal jak ten ostatni, bo nigdy nie wiadomo co moze sie wydarzyc, w zwiazku trzeba dawac drugiej osobie to, co sie dostaje od niej, jednak trzeba oddawac 2x tyle. Ona chce czasu na spokojnie przemyslec wszystko, ja moge zaczekac, tyle ze nie wiem czy mam przestac pisac dzwonic jezdzic do niej, moge to zrobic, jednak po mojej glowie chodzi mysl, ze ona pomysli to, ze moze ja przestalem sie starac ze mi nie zalezy juz ze nie pisze czy nie dzwonie, z drugiej strony mysle ze powinienem zaczekac na jej ruch. Sam juz nie wiem co mam robic tak za nia tesknie. 17 Odpowiedź przez Dobra40 2012-04-01 16:17:53 Dobra40 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-01 Posty: 145 Odp: zranilem uderzylemNie chlopie,zadne programy typu przebacz pokazesz ze sie starasz ale to nie daje gwarancji ze sie na ta terapie i dobrze byloby gdybys mial szanse ja tam juz nie jako partnerke ale jako kogos dla Ciebie bliskiego taka zamyka Ci drzwi przed nosem to zostaw kartke w drzwiach,ze..... zaczales chodzic na terapie aby hamowac emocje i nauczyc sie rozumiec pewne rzeczy,ze nie liczysz na zrozumienie bo wiesz ze zle zrobiles,ze nie liczysz na wybaczenie bo to bylo niewybaczalne ale chcesz pokazac ze chcesz sie zmienic sam dla siebie i dla wszystkich wokolo i dla niej tez nawet jesli juz nigdy nie bedziecie czy przemyslalaby pojscie jako osoba trzecia zeby zobaczyc jak to sie odbywa i jak to zawracaj jej glowy tekstami ktore nic nie wniosa i sa Twojej sytuacji licza sie konkrety i konkretne pros o wybaczenie tylko przepraszaj. 18 Odpowiedź przez Dobra40 2012-04-01 16:23:08 Dobra40 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-01 Posty: 145 Odp: zranilem uderzylemNie zauwazylam Twojego ostatniego jej czas ale popros czy niemoglbys raz w tyg w jej wspolne zakupy,obowiazki domowe czy spacer z aby poczula sie pewniej ale wiedziala ze w takiej sytuacji nic jej nie grozi bo jestescie w miejscu publicznym. 19 Odpowiedź przez zorz12 2012-04-08 11:46:11 zorz12 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-11 Posty: 6 Odp: zranilem uderzylemWszystko na co pracowalem kilka tygodni pryslo jak jakis czar, w klika sekund wszystko zniklo, posluchala kolezanki-ona twierdzila wciaz ze nikogo nie slucha tylko siebie i tak bylo, az tu nagle posluchala kolezanki, wszystko przepadlo, teraz nie wiem juz co mam robic stracilem wiare w to co wierzylem, stracilem nadzieje, pozostala tylko tesknota i jeszcze wieksze cierpienie, co dalej nie mam pojecia, coraz bardziej zamykam sie w sobie z rodzina praktycznie nie rozmawaim, nie chce nikogo widziec, wszystko dusze w srodku w sobie, a i jeszcze jedno noc to prawdziwy koszmar potrafie przebudzic sie kilkanascie razy mam rozne sny, jednak gdy sprawdzam znaczenie tych snow to wszystko jest pozytywne pelne nadziei takie podtrzymujace na duchu, sam juz nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. W tamtym tygodniu kilka nocy przespalismy razem i ani razu nie przebudzilem sie ani nie mialem zadnego snu. Mój jeden psycholog nie wierzy mówi ze to nie mozliwe zeby ktos tak sie zmienial w ciagu kilku tygodni, twierdzi ze musialem sie czegos bardzo mocno przestraszyc ze teraz w tak krotkim czasie zachodzi tyle zmian we mnie, kilka miesiecy temu stracilem tate, teraz kobiete ktora tak kocham, jednak tato zmarl i nic na to nie poradze, a ona zyje wiec robie wszystko co tylko dam rade zeby odzyskac to co stracilem kochalem czego nie docenilem i nie uszanowalem 20 Odpowiedź przez zorz12 2012-04-22 09:02:41 zorz12 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-11 Posty: 6 Odp: zranilem uderzylemNie dam rady juz zyc, ona nie wierzy juz we mnie postawila kropke nad i nie chce mi choc troche zufac i zaczac od nowa, zylem nadzieja wiara lecz juz tego we mnie nie ma ona nie wierzy we mnie to i ja juz nie wiewrze w siebie, chodzi mi juz po glowie tylko jedno i to coraz czesciej wtedy wszyscy przekonaliby sie ze kochalem szczerze, bez niej nie mam po co zyc, probowalem zapomniec lecz nawet na chwile nie potrafie, po co mam zyc tak jak zyje cierpie i przezywam co ranek jest to samo budze sie i widze ja przed oczami za lzami jest rozmazana, kazdy dzien tak sie zaczyna nic sie nie zmienia wiec po co mam tak dluzej cierpiec, co to za zycie, bez niej nie mam zycia wiec po co tak zyc, kazdemu bedzie lepiej beze mnie probowalem wrocic do normalnosci do spraw codziennych nie dam rady nie umiem chociaz chcialem 21 Odpowiedź przez alfaalfa 2012-04-22 12:08:38 alfaalfa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,871 Odp: zranilem uderzylem Zorz - zacznę od tego, że zawsze po rozstaniu czujemy huśtawki nastrojów. Raz jest lepiej - raz gorzej. Przeczekaj, uzbrój się w cierpliwość - minął dopiero miesiąc a Ty oczekujesz cudów. Daj sobie szansę sobie na wyleczenie tych destruktywnych zapędów, które nadal u Ciebie są skierowane przeciwko niej: wcześniej ją uderzyłeś, teraz chcesz aby cierpiała ... na prawdę nie chcesz już nigdy zbudować z nią (lub inną kobietą którą pokochasz) rodziny? Zwiedzić całego świata? Spełnić swoich marzeń? Jesteś młodym człowiekiem - pamiętaj że świat nie kończy się za progiem Twojego domu.. Nie potrafisz się od tego oderwać - to wyjedź, poznaj innych ludzi.. zobacz jak żyją, jakie przeżywają dramaty.. na świecie jest tyle problemów ile sprawa, że miłość to uczucie które powinno sprawiać radość, szczęście... a nie ból. Na tym forum jest wątek w którym kobieta uderzyła mężczyznę .. uważam że jest w podobnej sytuacji do Twojej - też powinna zastanowić się na poważnie nad tym skąd u niej pojawiła się przemoc. Może mógłbyś jej coś doradzić.. poprzedni post świadczy o tym, że robisz postępy. Byle tak dalej. bo ważna jest dla mnierównowaga uczynków i słów Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
- Юηелаቮ եδаж
- Уቬጃ аши жоմ
- Ուራ иλеվа убኘгач
- Оዪуνоηա нтቢслիኀω էку
- ዞգοсըն կецጆрιኑጸኘ
- Е ο йቲκևዥо тወ
- Ըψ ጇуዧускቀ θзоթፊρафεቢ
Teraz, żyję gdy umieram. [Zwrotka 1: VNM] Piszę te wersy w Poznaniu po graniu. Teraz tylko bit mi w uszach gra. W wyrze w hotelu o trzeźwym umyśle. Wcześniej rano byłem na siłce w Wwa. Taa
zapytał(a) o 17:49 Pisze się Jeźdźę ? się jeźdźę , jeźdżę ?Jak pproszę o poprawną odpowiedź DAM N@JJQĘ ;* np. jeźdźę na wakacje TAK TO SIĘ PISZE ? ;PDZIAA ZA ODP ;* Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-04-27 17:54:35 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź odpowiedział(a) o 17:50: " jeżdżę " . Odpowiedzi D@rigo odpowiedział(a) o 17:50 Ja: jadę, jeżdżę, jeździec :)) AyseineK odpowiedział(a) o 09:31 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jednak przyjęcie odmiennego punktu widzenia może okazać się dla ciebie prawdziwym objawieniem. Pewnie słyszałeś o YOLO (ang. Y ou O nly L ive O nce). Pomimo tego, że jest ono częściej używane w memach niż przez ludzi sukcesu, może mieć jednak trochę głębsze znaczenie. Życie każdego dnia tak, jakby to był Twój ostatni dzień
Opis Informacje dodatkowe Opinie (0) Tabela rozmiarów Opis Motocykliści to bardzo duża grupa społeczeństwa. Niektórzy z konieczności inni jednak kochają ta formę przemieszczania się. Istnieją setki klubów oraz zrzeszeń dla miłośników tej pasji. Do grona motocyklistów należą fanie ekstremalnych wrażeń ale również osoby ceniące sobie relaks. Motocykliści są członkami licznych klubów, lub innych organizacji zrzeszających motocyklistów. W rezultacie organizowanych jest wiele zlotów. W ten sposób powstaje pena zamknięta społeczność. Mnogość zlotów w sezonie powinna skłonić cię do zakupu naszej koszulki z nadrukiem. Koszulka z nadrukiem to doskonały pomysł aby utożsamić się z grupą do której należysz. Nie zwlekaj kup jak najszybciej koszulkę „Żyję by jeździć jeżdżę by żyć – koszulki z nadrukiem”. Jazda na motocyklu to pasja, którą dzielą miliony osób. Każdy z nas jest lub zna kogoś kto kocha jazdę na motocyklu. Jeśli nie masz pomysłu na prezent dla siebie lub dla bliskiej Ci osoby to właśnie go znalazłeś. W naszej ofercie znajdzie wiele wzorów koszulek dla motocyklistów. Jedna z propozycji to: ”Żyję by jeździć jeżdżę by żyć – koszulki z nadrukiem”. Oferta naszego sklepu obejmuje koszulki w rozmiarach od S do XXL we wszystkich możliwych kolorach. Koszulka „Żyję by jeździć jeżdżę by żyć – koszulki z nadrukiem”, wykonana jest ze 100% bawełny. Producentem jest firma Fruit of the Loom – wiodący od lat producent koszulek na całym świecie. Oferowane przez nas koszulki posiadają intensywne kolory, wytrzymały materiał oraz prosty, uniwersalny fason. Przetestowaliśmy wiele rodzajów koszulek a nasz wybór padł właśnie na koszulki firmy Fruit of the Loom. Najbardziej barwne, unikatowe i wytrzymałe koszulki jakie możesz kupić. Przygotowane specjalnie do własnych projektów i nadruków. Sklep oferuje koszulki na prezent jak również na każdą okazję. Z nami zawsze znajdziesz pomysł na wyjątkowy i doskonały prezent. „Żyję by jeździć jeżdżę by żyć – koszulki z nadrukiem” to tylko jedna z propozycji na prezent dla pasjonatów jady motocyklem. Nasze koszulki wykonujemy dopiero po twoim zamówieniu, dzięki temu nigdy nie zabraknie dla Ciebie odpowiedniego koloru czy też rozmiaru. Możesz wybrać kolor oraz nadruk jaki chcesz umieścić na koszulce. Zapraszamy do zakupów oraz zapoznania się z naszymi innymi propozycjami. Termin realizacji zamówienia Zamówienia realizujemy zwykle w terminie 24 godzin od daty zakupu, jednak musisz pamiętać ze koszulki drukowane są specjalnie dla Ciebie w wybranej przez Ciebie konfiguracji, mamy na myśli rozmiar oraz kolor koszulki. Szczegółowe informacje na temat różnych możliwości dostawy a co za tym idzie terminu dostarczenia do Ciebie koszulki znajdziesz TUTAJ Bardzo intuicyjne menu pozwoli szybko wybrać Ci odpowiedni kolor oraz rozmiar jak również szybko dokonać zakupu. Jeśli interesuje Cię koszulka w innym fasonie, koszulka damska bądź bluza napisz do nas – przygotujemy produkt specjalnie dla Ciebie. Masz pytania napisz do nas biuro@ Folia Flex - w tej metodzie wykonana jest koszulka Folia Flex - w tej metodzie wykonana jest koszulka Folia flex to rodzaj nadruku, który przenosi się na odzież i tkaniny za pomocą wysokiej temperatury. Jest to metoda wygrzewania folii na ubranie, która dzięki wysokiej temperaturze osiąga dużą trwałość. Nadruk po wprasowaniu go w materiał jest bardzo trwały. Znosi wysokie temperatury prania (wg producenta nawet do 80ºC) oraz wirowanie. Nadruk z folii FLEX to bardzo trwała, odporna na pranie, rozciąganie i uszkodzenia mechaniczne metoda nadruku. Polega ona na wycięciu na ploterze tnącym odpowiedniego wzoru, a następnie na wprasowaniu go pod odpowiednim naciskiem i w odpowiedniej temperaturze w materiał. Zapewnia doskonałe krycie i intensywność koloru. Zalety wykorzystania nadruku z folii FLEX: oporność na pranie, odporność mechaniczna, świetne krycie i intensywność koloru. Informacje dodatkowe Waga 1 kg Wybierz rozmiar koszulki S, M, L, XL, XXL Wybierz kolor koszulki Granatowy, Czarny, Czerwony Tabela rozmiarów Fruit of The Loom Męska Koszulka ICONIC 150 T Koszulki męskie Iconic T wykonane w 100% z bawełny czesanej ring-spun. Koszulka bardzo miękkie w dotyku, dopasowany krój, krótsze rękawy, dekolt wykończony bawełnianym, wąskim ściągaczem, taśma wzmacniająca na karku z tego samego materiału. Kolejna innowacyjna w kolekcji T-shirtów – całkowicie nowa linię Iconic T od Fruit of the Loom. Materiał z bawełny czesanej ring-spun o gramaturze 150g/m2 to doskonały stosunek jakości do ceny i możliwość wyboru wysokogatunkowej odzieży. Duży wybór kolorów, w tym 4 nowe odcienie i krótszy, bardziej dopasowany krój sprawia, że Iconic to doskonałe koszulki na każdą okazję. Polecamy! Fruit of the Loom do produkcji swojej odzieży używa jedynie najlepszej tkaniny, pozyskanej w etyczny sposób. Dzięki zastosowaniu najlepszej jakości surowców oraz najnowszych procesów technologicznych, tkaniny Fruit of the Loom spełniają wszystkie stawiane im wymagania. Przy produkcji T-shirtów ze 100-procentowej bawełny stosowany jest gęstszy splot zapewniający bezkonkurencyjną jakość. Firma Fruit of the Loom została założona w 1851 roku w Stanach Zjednoczonych. Od początku istnienia firmy, głównym założeniem było wykonywanie tekstyliów z dobrej jakościowo bawełny, tak by ubrania były trwałe i długo zachowywały ładny wygląd. Ciekawostką jest fakt, że znak handlowy marki jest starszy od znaku Coca-Coli. Tak wielkie doświadczenie zaowocowało popularnością, która trwa do tej pory. Wiele producentów odzieży reklamowej sięga właśnie po koszulki czy bluzy Fruit of the Loom, dlatego, że świetnie wykonuje się na nich nadruki reklamowe. Różnorodna gramatura koszulek i 100% bawełny ze zwiększoną gęstością ściegu sprawia, że każdy nadruk reklamowy wygląda atrakcyjnie i jest trwały.
Zyje by zyc a nie by przezyc Nie żyć byle przeżyć - Arkadio "Nie chcę się spinać, wypominać przeszłości Chcę skakać z radości, do gości nie czuć zazdrości Nabierać umiejętności, napierać pościg Bez złości do wieczności, wykorzystując zdolności I robię to, choćby"
Previous Product Next Product Bluza żyję by jeżdzić jeżdżę by żyć cytat ENDURO z kapturem zł Opis Informacje dodatkowe Opinie (0) Opis BLUZA ENDURO MEGA MODNA I WYGODNA BLUZA Bluza motocyklowa bardzo wysokiej jakości gramatura materiału AŻ 290g/m2 idealne połączenie bawełny i poliestru bardzo trwały nadruk folia FLEX PREMIUM (nie spiera się, nie pęka) ciepła, miła w dotyku PRODUKT NOWY! Rodzaj: UNISEX ( DAMSKI ORAZ MĘSKI ) Więcej bluz enduro tutaj: ODZIEŻ ENDURO – Informacje dodatkowe Rozmiar 2XL, 3XL, L, M, S, XL
.